Wszedłem wolnym krokiem do pokoju Eleny.
Drzwi były otwarte, więc bez skrupułów znalazłem się w środku. Drobna
postać siedziała na łóżku wyciągając spinki z włosów. Mógłbym tak na nią
patrzeć w nieskończoność. Gabriel ty idioto, ogarnij się! Nie po to tu przyszedłeś!
-Eleno ,możemy
pogadać?- spytałem, wyciągnęła ostatnią wsuwkę. Wypuszczone włosy delikatnie
opadły jej na ramiona. Co ja bym zrobił aby dotknąć ich...
-Jak widzisz, sam tu wlazłeś i
chcesz pogadać, więc nie mam innego wyjścia-poklepała miejsce obok siebie.
Usiadłem koło
niej, obserwowała każdy mój ruch. Poczułem się trochę speszony. Żadna
dziewczyna tak jak ona wprowadzała mnie do szaleństwa. Nawet jak Ola..
-Słucham- nie
myśl o niej. Ona i tak do ciebie nie wróci! Wspomnienie Oli uderzyło tak nagle,
co ja bym zrobił aby tamte wspomnienia zniknęły na zawsze. Przyglądała mi
się badawczo. Naciągnąłem koniec bluzy aby nie widać moich brudnych sekretów.
-Chodzi o to, że... ja bym...no wiesz..-wykrztusiłem.
Co Gabrielu straciłeś język
czy co? Nie umiesz dziewczyny ładnie i kulturalnie przeprosić? Jak cie
uczyłem?
Usłyszałem głos zmarłego
ojca.
-Nie wiem powiedz-odparła
spokojnie, jak ja jej zazdroszczę epickiego spokoju. Jedyna rzecz jaką
ja zdradza to oczy. Ciekawskie iskierki takie same oczy jak.. Gabriel
nie. Jej już nie ma. Koniec z nią. Teraz jest Elena Heronald.
-Przepraszam cie
Eleno- uśmiechnęła się, ukazując szereg białych zębów.
No już lepiej synek! Nie palnij jakiegoś Teraz
głupstwa. Bo pożałujesz.
Idealnie pasował jej do twarzy. A ten blond? Po
prostu przecudny. O Jezu... zaczynam gadać jak dziewczyna. Przez
dłuższą chwilę siedzieliśmy w ciszy wpatrzeni w siebie. Widziałem, że z czymś
walczy. Próbuje trzymać język za zębami. To co
powiedziała, zdenerwowało mnie tak bardzo, że miałem ochotę ją
udusić.
-Czemu się tniesz?- palnęła.
Zerknąłem na swoje ręce, na szczęście ubrałem
długą bluzę zakrywający wszystko co oczy ludzkie nie powinny widzieć.
- Ja się nie
tnę-rzuciłem jej ostre spojrzenie mówiące "Nie twoja sprawa". Miałem
wielką nadzieje, że nikt nie zobaczy moim blizn. Jakby ktoś zobaczył to miałbym
pretekst. "Nocny łowca ,zawsze ponosi blizn w czasie walki". A nie!
Elena musiała wszystko zobaczyć. Ta dziewczyna działa mi nerwach. Wygląd może
mieć aniołka ale charakter to ma diablicy.
-Ta? To czemu na balu miałeś te
kreski...?- skrzyżowała ręce na piersiach.
Gniew buzował we mnie. Każdej chwili
mogłem powiedzieć coś co mogła zaszkodzić naszej znajomości. Patrzyła na
mnie w epickim spokojnie, jej spokój doprowadził mnie do takiego
szału, że wylał ze mnie najgorsze słowa jakie w życiu bym mógł do niej
powiedzieć.
-Posłuchaj mnie Eleno. Nie
tnę się. Zachowujesz się jak idiotka, pytając się o takie rzeczy-warknąłem.
-Wyjdź- warknęła. Na jej
twarzy wpełzły dwa ogromne rumieńce.
-To jest mój dom, Eleno.- od razu
pożałowałem tych słów.
-Ach tak?- powiedziała
ironicznie.
Wstała z łóżka kierując się do
biurka skąd wzięła swój telefon. Po chwil wybiegła z pokoju. Zostało po
niej tylko kwiaty i wsuwki.
-Ale ze mnie idiota- przeczesałem
włosy.
Patrzyłem w miejsce gdzie przed
chwilą stała. Zacząłem analizować całe zdarzenie.
Po krótkim przemyśleniach, wnioskowałem,
że cała wina idzie na mnie. Nie powinien nazywać ja idiotką. Ale ze
mnie debil.
Schowałem głowę pomiędzy kolana.
Jestem ostatni durniem na całym świecie. Nie powinienem być na tym
świecie. Czas to skończyć raz na zawsze. Wstałem z łóżka. Ruszyłem
prosto do kuchni.
Teraz zauważyłem, że dom jest taki cichy. Morisa nie było.
Katrina na imprezie. Zaraz będzie, trzeba to zrobić. Głupio patrzyłem się w
szafkę ,gdzie leżał nóż. Trzymałem go w lewej ręce. Tik tak. Niczego nie
słyszałem tylko swoje bicie serca. Ostry koniec przyłożyłem sobie w sam środek
klatki piersiowej. Policzę do 5.
-5-żegnaj mamo.
-4-żegnaj Katrino.
-3-żegnaj świecie.
-2-żegnaj wszystko co kochałem!
Łzy zaczęły mi spływać po policzkach
-1..
-Gabriel nie!- czułem, że ktoś
wyciąga mi nóż z ręki i głaszcze po policzku.
Zamrugałem parę razy oczami.
Katrina moja siostra mnie uratowała. Przytuliłem ją do siebie. Bardzo się
cieszyłem. Jeszcze chwila a byłbym po drugie stronie.
-Czemu chciałeś to
zrobić...?-spytała Katrina, która też płakała.
-Skrzywdziłem ją..-
przytuliłem jeszcze bardziej siostrę.
-Gabriel gdzie jest Elena?- puściłem
ją.
-Uciekła przeze mnie-przetarłem
rękawem bluzy łzy.
-Idź się wykąp, ja będę do niej
dzwonić. Dobrze?- uśmiechnęła się delikatnie.
Bez słowa ruszyłem do łazienki
swoim pokoju. Bardzo się cieszę, że mam Katrinę wydaje się ,że ona beze mnie
nie da sobie rady a wszystko jest odwrotnie. Spojrzałem na zegarek 00.30. Już
ta godzina? Czemu nie poszedłem szukać
Eleny? Stoję Teraz przed
prysznicem i czekam aż ona wróci. Zajebiście. Wykąpany ubrałem świeże ubrania. Słyszałem
siostrę chodzącą po salonie. Jej szpilki słychać było z końca domu. Nie mogę
tak siedzieć bezczynnie.
Co ty synek? Idź jej szukać! A może
ktoś ją złapał i zgwałcił? Wiadomo? Nie wiadomo. Rusz te swoje cztery litery i
jej szukaj. Bez odbioru.
Uśmiechnął się na głos taty. Czasem wydaje mi się, że stoi tuż przede mną
. Z chytrym uśmiechem. To właśnie po nim odziedziczyłem czarne włosy i czekoladowe
oczy.
-Dodzwoniłaś się?- przekręciła głową-Nie mogę tam bezczynie czekać! Idę. Zadzwoń
do lekarza nie tutaj przyjedzie, nie wiadomo w jakim jest stanie.
-Dobra-ubrałem kurtkę i buty-Gabriel uważaj na siebie- przytaknąłem.
Zimny wiatr uderzył mnie prosto w twarz. Nie zważając na pogodę ruszyłem
w stronę miasta. Popytam trochę przechodniów. Na szczęście mam jej zdjęcie.
(Nie pytajcie skąd)
* * *
Chodzę po mieście ponad 4 godziny. Nikt nie widział blondynki z brązowymi
oczami. Spytałem jednej babki, która szła z wielką torbą na zakupy.
-Przepraszam, czy widziała pani tą dziewczynę…?- spojrzała na zdjęcie później
na mnie.
-Ja się nie dziwie młodzieńcze, że uciekła wyglądasz jak chłopak, który
wyszedł dopiero z paki. Ta dzisiejsza młodzież nie ma za grosz szacunki do kobiet-prychnęła
i ruszyła dalej.
Popatrzyłem chwile na babcie jak na wariatkę. Sama miała wygląda jak
osoba, co wyszła z kicia. Różowe włosy dobrze prezentowały się z tatuażem wijący
się na szyi.
Bez zastanowienia ruszyłem w stronę lasu.
* * *
Ciemny las skrywał mi Elene.
Parę razy wydawało mi się, że
słyszę jak mnie woła.
Szedłem ścieżka, która prowadziła do wielkiej jaskini. Zadzwonił telefon.
Odebrałem natychmiast.
-Gabriel wracaj do domu. Nie znajdziesz jej.-powiedziała Katrina.
-Skąd wiesz? Może właśnie gdzieś tu jest.-zakaszlałem parę razy.
-Wracaj do domu natychmiast!- warknęła.
-Ale..
-Żadnych ale! Wracaj do domu.-rozłączyła się
Ruszyłem do domu. Wściekły za nie znalezienie Eleny. Biedna snuła się po
lesie. A ja? Wracam jakby niby nic do domu. Muszę chociaż do niej zadzwonić.
Miałem jej numer w szybkim wybieraniu. Nacisnąłem
zieloną słuchawkę. Idąc z telefonem przy uchu, kierowałem się prosto do samochodu.
* * *
-Jestem- rzuciłem kluczyki na blat.
Siostra siedziała na kanapie z telefonem w ręce. Jej twarz wykazywała z
niecierpliwienie.
-Nie dodzwoniłaś prawda?- przytaknęła.
Usiadłem koło niej. W telewizorze grał jakiś stary film o wielkiej wojnie
światowej. Nie za bardzo przywiązywałem uwagi do filmu. Skupiłem się na
telefonie Katriny, który milczał jak zaklęty.
-Powiesz mi co się stało?- spojrzała na mnie smutno.
Chyba Katrina zaprzyjaźniła się z Eleną. Jest Teraz bardziej weselsza.
Zauważyłem też brak podrywania każdego chłopaka. Nie przestała flirtować tylko
robi to bardzo rzadko. Raz na dwa dni. Ja taki nie jestem! Miałem tylko jedną
dziewczynę Ole, która jest Teraz moim tatą. Kochałem ją.
-Powiedziałem coś co ją bardzo zraniło-przeczesałem włosy.
-Gabriel powiedz mi szczerze- odłożyła telefon- podoba ci się Elena
prawda?
Zastanowiłem się chwilę na odpowiedzią.
-Nie wiem-westchnęła. Po czym wzięła telefon do ponownego zadzwonienia.
Ruszyłem do kuchni. Zrobię nam gorącej herbaty. Tyle będzie ze mnie
pożytku. Gorący wrzątek nalałem do dwóch szklanek. Po czym wniosłem je salonu
gdzie Katrina próbowała się do dzwonić.
-Proszę-podałem jej herbatę, uśmiechnęła się w podziękowaniu- Zadzwoniłaś
do lekarza?
-Nie kompletnie zapomniałam!- zrobiła wielkie oczy.
-Spokojnie, ja zadzwonię wybij herbatę.
Odstawiłem napój na stoliku. Wyciągnąłem telefon z kieszeni. Wybrałem
numer do zaufanego lekarza. Opowiedziałem całą historie (nie mówiąc jaka była
przyczyna ucieczki). Obiecał przyjazd jak najszybszy. Wróciłem do salonu.
Katrina powoli odpływała.
-Nie mogę się do niej dodzwonić-zamrugałam parę razy leniwie. Przykryłem
ją kocem.
-Śpij, ja się wszystkim zajmę- pocałowałem ją w czoło i cichutko
wyszedłem.
Lekarz zaraz będzie. Mam nadzieje, że nic nie powie mamie. Nie bałbym się
jej reakcji tylko miałaby poczucie winy za wszystko co dotychczas się
wydarzyło. A tego bym nie chciał. Próbowałem się dodzwonić z marnym skutkiem. Lekarz przyjechał po godzinie. Miał nocny
dyżur, więc mu się nie dziwie.
* * *
Byłem w mieście (znowu) szukałem Eleny. Wiele dziewczyn ją mi przypominało.
Musiałem kilka razy się zatrzymać bo moje fanki chciały zdjęcie. Uwielbiam
swoich fanów ale lepszej chwili sobie nie znaleźli. Naprawdę. Wiele osób
pytałem się lecz nikt nic nie widział a ni słyszał. Postanowiłem, że znów pójdę
do lasu. Pobiegłem w stronę lasu. Gdy nagle zadzwonił telefon. Odebrałem natychmiast.
-Gabriel wracaj do domu! Właśnie jadę po Elene!- bardzo ucieszyła mnie ta
wiadomość.
-Dobra zaraz będę!- rozłączyłem się.
Obróciłem się wokół własnej osi. Chciałbym jak najszybciej znaleźć na miejscu.
Przeprosić za wszystko co powiedziałem. Serce prawie mi nie wyszło z piersi gdy
ją zobaczyłem wychodzącą z auta. Ranki na nogach, rękach po prostu wszędzie.
Biała twarz, sine ręce. Zamurowało mnie. Patrzyłem jak opiera się o drzwiczki
samochodu. Nogi zaczęły jej się trząść. Upadła na kolana. Pobiegłem do niej
krzycząc:
-Elena!- krzyknąłem.
====================================O to rozdział Oczami Gabriela!
Mam nadzieje,że wam się spodobał ! <3
Zostaw po sobie komentarz!!
Super ! Ale żeby w takim momencie? Polsat -_- <333 Kochany Polsat :**
OdpowiedzUsuńTY POLSACIE -,-
OdpowiedzUsuńW TAKIM MOMENCIE! </3
Mega
OdpowiedzUsuńSuupi *-*
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3
OdpowiedzUsuńJaa wale *.* moze byc dzis jeszcze jeden rozdzial ? Jak masz czas i ochote to baaardzo prosze *.* co sie stalo z Elena ?! Ja wale boje sie o nia xd
OdpowiedzUsuń