Przytuliłem się do jej pleców.
Panicznie się bałem, że ja ją skrzywdzę. Na przykład rana boli ją w miejscu
gdzie ją dotykam. Powieki zaczęły mi się zamykać. Zasnąłem u boku Eleny, to
moja najlepsza noc w dziejach!
=====================================================
*Sen Eleny*
Stoję na niebieskiej łące.
Wolnym krokiem chodzę.
Widzę i nie widzę.
Słońce świeci gdzieś za chmurami.
Kwiaty dziwnie pachną.
Stoję w sukni błogiej.
Chyba jest niebieska.
Czemu niebieska?
Bo niebieska.
Obudziłam się. Dalej miałam
zamknięte oczy. Czułam na sobie ciężar. Nie miałam ochoty się zastanawiać, kto
to jest. Ważne było jaka wygoda. Może to śmiesznie zabrzmiało ale jest mi
naprawdę dobrze. Przypomniał mi się mój sen. Nie wiem co brałam ale był dziwny.
Co ja wczoraj robiłam? A no tak uciekłam. Coś czuje, że jestem w domu. A
dlaczego? Czuję zapach męskich perfum. Czekaj męskich perfum? Ale u Alicji o
nie…
Otworzyłam gwałtownie oczy.
Musiałam parę razy pomrugać aby ostrość wróciła. Spojrzałam na swoją rękę
wszędzie były małe ranki. Wyglądało jakbym się cięła. O luju. Trzeba było nie
uciekać. Próbowałam wstać lecz ciężka ręka mi zabroniła. Mój organizm jest
wykończony fizycznie i psychicznie. Przekręciłam głowę na tyle ile mogłam.
Ujrzałam śpiącego Gabriela. Cholera. Zaczął się budzić. Odwróciłam głowę.
Udawałam, że nic się nie stało..
*OCZAMI GABRIELA*
Obudziłem się. Nie powiem, że nie
dobrze mi się spało. Elena jeszcze spała.
Starając się nie robić gwałtownych ruchów. Zszedłem z łóżka. Porozciągałem
się. Czas zjeść śniadanie. Poprawiłem kołdrę, którą prostacką zrzuciłem. Elena
była ubrana w krótkie spodenki i bluzkę. Jej koszulką się trochę podwinęła
odsłaniając skórę. Delikatnie opuszkami palców musnąłem jej skórę. Nie mogłem
się oprzeć. Sprawdziłem czy na pewno nie udaje. Śpi. Ok.
To mogę zrobić śniadanie. Ruszyłem w stronę
kuchni. Dzisiaj się wysilę i zrobię jajecznicę. Muszę ruszyć cztery litery i nagrać jakiś
odcinek. Może z Gta V? Albo mogę wziąć z
czarnej godziny. Czasem życie youtubera
jest ciężkie zwłaszcza jak ma milion subskrypcji. Westchnąłem. Coś czuję złość
Katriny za nie obudzenie. Chyba, że ją zmylę. Pobiegłem do pokoju siostry. Jej
pokój bił różowością. Nie powiem trochę mnie brzydził. Jaki widzicie jestem
chłopakiem!
Delikatnie potrząsnąłem ramieniem
siostry.
-Jeszcze 5 minut… zaraz będzie
pizza Mariuszu-mruknęła.
-Katrina!- powiedziałem cicho.
-Hmm...?-spytała nie otwierając
oczu.
-Czas na zmianę. Teraz moja
kolej!
-Okay..-mruknęła, zasnęła.
Poszedłem sprawdzić jak tam
Elena. Nie było jej w pokoju. Może się kąpie? Nie będę jej właził do łazienki.
Wróciłem do kuchni. A tak ujrzałem Elene, odwróconą tyłem. Patrzała akurat
przez okno. Stała na palcach. Żałuje z
braku telefonu. Mógłbym zrobić jej zdjęcie.
*OCZAMI ELENY*
Patrzałam przez okno.
Polska zima robiła się zimna.
Pomalutku robiło się biało. Uwielbiam zimę! Tak jak wiosnę, lato i jesień.
Stałam na palcach bo trudno było dostrzec niektóre elementy. Sąsiad zaczął chować krzesła ogrodowe. Jego
pies (owczarek niemiecki) latał koło niego.
Mężczyzna uśmiechnął się, po czym odłożył krzesło na bok. Pies z
nadarzającej się okazji rzucił się na
pana. Właściciel mocno przytulił psa. Piękna ta chwila. Zawsze marzyłam o takim
zwierzęciu ale rodzice zawsze byli przeciwni temu. Może w nowym domu uda mi się namówić na
zwierzaka. Ale tylko ze schroniska. Nie chcę kupionego zwierzaka bo takiemu nie
można dać szczęśliwego losu. Nie zrozumcie mnie źle.
Zaburczało mi brzuchu. Czas zjeść
śniadanie. Odwróciłam się. Kilka metrów ode mnie stał Gabriel oparty o blat.
Patrzyłam na niego z otwartą buzią. Odepchnął się. Podszedł do mnie.
-Eleno ja…- zapatrzyłam się w
jego smutne czekoladowe oczy- strasznie cię przepraszam. To wszystko przeze
mnie!- spojrzał w bok.
Dotknęłam jego policzka. Odwrócił
głowę w moją stronę. W jego oczach pokazały się w bok. Byliśmy bardzo blisko siebie. Bez
zastanowienia przytuliłam się do niego. Był zaskoczony moją reakcją lecz po
chwili odwzajemnił uścisk. Wdychałam
jego zapach. Ta chwila mogła trwać wiecznie
*OCZAMI GABRIELA*
Zamurowało mnie jej reakcja. Nie
mogłem oprzeć się pokusie. Przytuliłem ją do siebie. Stykaliśmy się w każdym
calu. To był najlepszy dzień w życiu.
Wydychałem jej zapach. Matko boska… niech ta chwila trwa wiecznie.
-Wybaczysz mi…?- szepnąłem jej do
ucha.
-Tak- przytuliła mnie jeszcze
mocniej (jeśli jest taka możliwość).
Bez zastanowienia podniosłem
dziewczynę. Objęła nogami moje biodra. Muszę jej wynagrodzić wszystko co
zrobiłem. Zacznę od śniadania. Zaniosłem ją do salonu. Tam położyłem ją na
kanapie. Oderwała się ode mnie. Spojrzała na mnie wesoło.
Mój wzrok spoczął na jej ustach.
Musnąłem jej usta. Musiałem, po prostu musiałem! Cóż… mogę stwierdzić iż jestem
szaleńczo zakochany w Elenie Heronald. Odwzajemniła mój pocałunek.
Po między pocałunkami
wyszeptałem:
-Teraz księżniczko daj mi się
normalnie działać bo nie mogę się skupić- odkleiliśmy się od siebie.
-Nie wiedziałam, że aż taka
jestem pociągająca- zaśmiałem się.
-A ja nie wiedziałem, że jestem
taki uroczy- zachichotała.- Robię śniadanie czekaj na mnie. Może wybierzesz
jakiś film?- przytaknęła.
Ruszyłem w stronę kuchni.
*OCZAMI ELENY*
Patrzyłam jak odchodzi.
Dalej nie mogłam uwierzyć co to
przed chwilą zaszło. Pocałowałam go! Znaczy on mnie. Elena ogarnij się! Dałam
sobie z Liśca. Cholera to bolało. Muszę znaleźć jakiś film. Poszperałam w różnych filmach. Gabriel nie
będzie chciał oglądać romansów więc kino akcji będzie idealne. Wybrałam Szybcy
i Wściekli 7. Lubiłam tę serie. Do
salonu weszła zaspana Katrina.
-Dzień Dobry- powiedziała
zaspana.
-Witam. Obejrzysz z nami film?-
tam serio to nie chciałam ale nie będę kulturalna.
-Jaki…?- przetarła oczy.
-Szybcy i Wściekli 7-przytaknęła-
Siadaj koło mnie- poklepałam miejsce obok siebie.
Usiadła obok mnie. Po chwili przeszedł
Gabriel z tacą. A na niej trzy herbaty i tuzin kanapek. Spojrzałam na niego
zdziwiona.
-Skąd ty…
-Słyszałem wasza rozmowę-wsadziłam
płytę do odtwarzacza.
Po chwili pojawiły się pierwsze
napisy. Usiadłam po między Gabrielem i Katriną.
Pan domu przykrył nas kocem (siebie też). Jedząc śniadanie oglądaliśmy
film. Poranek minął miło i spokojnie.
* * *
Katrina poprosiła mnie abym
poszła z nią na zakupy. Nie obyło się na męczeniu mnie. Wiele przymierzaliśmy ciuchów. Przyjaciółka
zmusiła mnie do kupienia parę (więcej niż parę!) sukienek, spódnic, butów i
dodatków. Z początku nie byłam zadowolona za wydanie Tyle kasy (swojej
oczywiście) ale później oswoiłam się z tą myślą. Tam minął babski dzień. Musieliśmy też zahaczyć fryzjera bo Katrina miała
wizytę przedłużenia włosów. Nie wiem jak oni to robią. Mówiła mi, że jest taka
moda na ścinanie i zachowanie. Ścinasz włosy ile chcesz, fryzjer je przechowuje
jakiś czas. Potem może wrócisz do poprzednich, jakby nic! Tak szczere, ona
wygląda lepiej w długich włosach. Ten
dzień szybko zleciał…
=====================================
Hej! Mam do was pytanie !
Czy podoba się "OCZAMI" Gabriela i Eleny w tym samym rozdziale?
Mam nadzieje, że mnie rozumiecie ! :D
Napiszecie w komentarzach swoją opinie?
Proszę :)
Jak możecie to udostępniajcie bloga gdzie się da! <3
Jak możecie to udostępniajcie bloga gdzie się da! <3
Rozdział ki się podoba^^
OdpowiedzUsuńTak, tylko nie zminiaj tego tak czesto :) powiecmy ze np polowa oczami Gabriela a polowa Eleny. Rozdzial jak zawsze meega ❤moglabym cale zycie spedzic a czytaniu tego ^^ kooocham to ;* i mam pytanie, Gabriel to taki Jdabrowsky, tak ? Bo bardzo go przypomina i gdziesz chyba to pisalas. Ale chce sie upewnic ❤
OdpowiedzUsuńDobrze nie będę zmieniać. A co do pytania to tak. Tylko wygląd jest trochę inny. Ale charakter ten sam xD :D
UsuńRozdział genialny! Nie mam słów. a mam oddaj talent do pisania :C
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! <3
Rozdział fantastyczny <3
OdpowiedzUsuńRozdział fantastyczny <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :D
OdpowiedzUsuńDodawaj szybko ^^