sobota, 4 kwietnia 2015

Rozdział 7

Ta część domu nie była oświetlona więc musiałam ostrożnie stąpać. Pierwszą schodek pokonałam. Czas na drugi. Gdy nagle znikąd męska ręka zakryła mi usta. Krzyk ugrzązł mi w gardle. Stała sparaliżowana. Oddech nieznajomego poruszał delikatnie moje włosy...    

Całe ciało miałam naprężone, każdy mięsień krzyczał z bólu. Moja wyobraźnia zaczęła pokazywać mi najgorsze scenariusze. Jak zostaje pobita i z gwałcona albo zostawiona w lesie z poderzniętym gardłem. Brr! Nagle sobie uświadomiła, że "ktoś" był ode mnie wyższy o głowę i miał delikatnie kręcone włosy. Tylko jedna osoba takie miała. Gabriel. Bez zastanowienia ugryzłam go w rękę i spoliczkowałam.
Odsunął się ode mnie. Jego twarz wykazywała złość. To moja wina, że mnie "napada" w środku nocy?
-Cholera!- mruknął.
-To nie moja wina.- skrzyżowałam ramiona na piersi.
-A niby czyja? To ty mnie ugryzłaś.- podszedł do mnie. 
Staliśmy od siebie tylko kilka centymetrów. Mogłabym stanąć na palcach i go pocałować w miękkie usta.. Elena idiotko! Nawet go nie znasz!! 
-A ty mnie napadłeś. -odwróciłam się do niego plecami i ruszyłam na dół.
Oczywiście polazł za mną pacan, miałam ochotę trzepnąć go jeszcze ale tym razem pięściom.  Szłam cały czas prosto. Nie wiedząc gdzie idę.Przystanęłam na moment aby się rozejrzeć.  
-Pokazać ci gdzie jest kuchnia  dzieciaku?- uśmiechnął się chytrze.
-A skąd mam mieć pewność, że nie zaprowadzić mnie do piwnicy i nie zamkniesz?
Puścił do mnie oczko, ja na to zareagowałam przewracając oczyma. Czy tylko mnie denerwujesz takie szczeniackie zachowanie? Wielki książę od siedmiu boleści.
-Masz słowo byłego harcerza-położył dłoń na piersi i lekko się ukłonił.
-Byłego harcerza? Wyrzucili cię za podrywanie dziewczyn w grupie?- dziwnie się do mnie uśmiechnął.
-Może. Chodź.- ominął mnie i ruszył w stronę salonu gdzie akurat się kierowałam.
Salon był wielki i staroświecki. Stare meble rzeźbiły beżowe ściany. W takim domu mogłam bym zamieszkać. Uśmiechnęłam się do siebie. Idąc przez salon dostrzegłam lustro, gdzie szłam drobna dziewczyna koło wielkiego umięśnionego mężczyzny, który miał twarz piętnastolatka. Zabawne prawda? Ja nie byłam lepsza. Wyglądałam na szesnastolatkę  a mam osiemnastolatkę na karku. Gabriel lukał co chwila czy idę. A ja mu rzucałam spojrzenie "Głupi jesteś wiesz o tym prawda?".
Dotarliśmy do kuchni, taka "podróż" trwała dla mnie wieczność. Odwrócił się do mnie. Przez jego białą koszulkę widać były rysy mięśni mogłabym ich...
Elena! Skarciłam się w duchu. Co się ze mną dzieje?! Ja przy nim wariuje, a nawet go nie znam.
-Zrobić ci coś do jedzenia?- usiadłam przy stoliku.
-Jeśli do jedzenie będzie jadalne to tak- zaśmiał się.
Wyciągnął z szafek szklanki, nóż, łyżeczki i inne potrzebne akcesoria do zrobienia kanapek? Chyba kanapki po z lodówki zabrał ser, margarynę i keczup. Wstawił wodę i zaczął pracę z jedzeniem. Patrzałam na niego jak pracują, wyglądał tak uroczo. Po paru minut postawił mi trzy kanapki i gorącom herbatę.
-Smacznego. Mam nadzieje, że będzie ci smakowało.- uśmiechnął się.
-Też mam nadzieje.-mruknęłam do siebie, 
-Dasz radę dojść do swojego pokoju? Bo muszę iść-kończyłam właśnie ostatnią kanapkę.
-Co twoja laska czeka na ciebie, aż ja przelecisz?- dopiłam herbatę. Jego mina była bezcenna.
-Nie. 
-Twoja laska tutaj przyjdzie? O! To ja ją z miłą chęcią poznam.- zeskoczyłam ze stołka i zaniosłam naczynia do zlewu.
-Nie mam dziewczyny.- przeszłam koło niego. Miałam dosyć z nim rozmawiania.
-Ja się nie dziwie.- pobiegłam do pokoju.
Zamknęłam drzwi kluczykiem, który dziwnym trafem znalazł się w drzwiach.

Nie zastanawiając się wyciągnęłam pidżamę i ruszyłam do łazienki. Jeden plus tego domu była łazienka w moim pokoju. Zdjęłam ubranie, które miałam na sobie i ubrałam pidżamę.  Umyłam zęby i zrobiłam wszystkie rzeczy jakie robi się w łazience i ruszyłam do łóżka. Po paru minutach zapadłam w sen...  
==============================================================
Hejoo! O to rozdział 7! Spodobał ci się? Zostaw komentarz!  <3
Jeśli chcesz coś się o mnie dowiedzieć zapraszam  na mojego aska ---->http://ask.fm/KingaJaniszewska
Ten rozdział dedykuje Natalii, która prosiła mnie o rozdział w poprzednim poście (informacje)! :D 

5 komentarzy:

  1. Parabatai masa błędów =( ale super czekam na 8 ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie niby parabatai?
      Umie nie widać jak u cb "neu"

      Usuń
  2. Cudownie *-* Ja poproszę o dedykację w następnym rozdziale XD :) Pisz szybko next :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękować :D
      Z dedykacją dla cb? Nie ma sprawy :*

      Usuń