wtorek, 7 kwietnia 2015

Rozdział 10

-Czemu mnie okłamałeś? podszedł do mnie.
-Bo miałem swój powód.
-A zdradzisz mi jaki?- przegryzłam wargę, był bardzo blisko mnie.
-Może kiedyś.
Zrobił coś czego się w tej sytuacji nigdy bym się nie spodziewała...
=============================================================

                                                  
Pocałował mnie w usta i wyszedł, zostawiając mnie samą w pokoju, roztrzęsioną.
Stałam z ręką na usta.  Nie wiedziałam co zrobić.  Długo stałam na środku pokoju. Czekałam na jakiś znak. Tik, tak. Skontaktuje się z Agatą. Może ona mi doradzi? Zamknęłam pokój. Sprawdziłam czy nie ma jakiś kamer (tak jak w filmach), lub czegoś innego. Czysto. Położyłam się na brzuchu. Wybrałam numer do byłej (?) przyjaciółki. Odebrała po kilku sygnałach.
-Hej Agata- zamknęłam oczy, wyobrażając sobie ją tutaj.
-O hej, Eleno co u ciebie słychać?- widać było, że jest bardzo zadowolona.
-Jest źle... bardzo źle wręcz okropnie- gorące łzy spływały mi po oczach.
Nie wiem czemu płacze. Powinnam się cieszyć, to był mój pierwszy pocałunek.  Chciałam, aby ten chłopak.. co ja chciałam? Nie ważne. Nic teraz nie ma sensu...
-Co się stało?!-po jej stronie słuchawki zaskrzypiało łóżko. 
Na pewno zastanawiacie się skąd ja to wiem? Byłam u niej dużo razy. Więc pamiętam wiele elementów. 
Zaczerpnęłam powietrza i opowiedziałam jej całą historie. Od moje przyjazdu do pocałunku. Agata na szczęście mi nie przerywała. Słuchała uważnie. Jak skończyłam swoją "wspaniałą" historie.
-Jesteś osobą silną o wrażliwej duszy- powiedziała tylko to.
-Czekaj co?
-Jesteś osoba silną o wrażliwej duszy. Więc to jest zrozumiale, że jesteś roztrzęsiona. Wybacz Eleno muszę iść. Mam zajęcia. Dziwne prawda? Od twojego wyjazdu zaczęłam się dobrze uczyć. Mogę ci tylko polecić bycia niedostępną. Uważaj na niego, dziwny z niego typ z twojej opowieści.  Dobra to pa. Będziemy mogły porozmawiać jutro wieczorem ok?
-Ok- wykrztusiłam z ledwością- pa Agato.
-Pa- rozłączyła się.
Przytuliłam do siebie poduszkę, gorzkie łzy zaczęły mi spływać po policzkach..

                                                             * * * 
Nie wychodziłam z pokoju ponad dwa dni...
 Moris przynosił mi jedzenie. Nie miałam za bardzo apetytu. Coś tam dzióbnęłam ale nie wiele. Każdy z was pomyśli, że jestem smarkulą płacząca o byle co. A ja po prostu tęsknie za mamą i tatą oraz za swoją przyjaciółka. Nikt nie mógł mi doradzić. Prowadziłam normalne życie, chodziłam do szkoły, spotykałam się z przyjaciółką. A teraz? Siedzie i użalam się nad głupi idiotom, który mnie pocałował.
 Czas coś zmienić.
    Wskoczyłam z łóżka i podreptałam do szafy z skąd zabrałam leginsy, bluzę, koszulkę i bieliznę. W łazience ściągnęłam ubranie (które miała od tego pocałunku) i wyrzuciłam do kosza na pranie. Orzeźwiająca woda pod prysznicem obudziła wszystkie zmysły do działa. Uwielbiam stać pod prysznicem. A kto nie lubi? Po zimnym prysznicu, ubrałam rzeczy na szykowane wcześniej. Mokrawe włosy rozczesałam. Po wyjściu z łazienki ruszyłam do kuchni. 
Nikogo w domu nie było. Cisza jak makiem zasiał. To dobrze.  Gdy znalazłam się w kuchni. W oknie dostrzegłam samochód Gabriela parkującego koło wielkiego dębu. Po co on tu?! A no tak to jego dom. Głupia ze mnie gąska. Wstawiłam wodę na kawę. Nie miałam wiele do roboty więc patrzałam w okno. Gdzie widziałam Gabriela otwierającego drzwi rudej lasce. Zaczęło się we mnie gotować. Po co ona tutaj przylazła?  Chce jeszcze bardziej mnie zdenerwować? Wale to! Powiem tej rudej co o niej myśli i co mi zrobił w pokoju. Słyszałam ich w korytarzu. 
   Każdy ich krok prowadził mnie do wielkiego gniewu.
Czajnik zaczął piszczeć. 
Wyłączyłam gaz i zalałam wodę na kawę. Byli coraz bliżej tik, tak.  Z lodówki wyciągnęłam mleko.
-Eleno? Eleno to ty! Miło mi cię poznać!! Jestem Katrin!- rzuciła się na mnie. Przytuliła mnie swoim kościstym ciałem.
Zdezorientowana patrzałam na Gabriela, który był trochę speszony tą sytuacją.

-Eleno poznaj Katrin ona jest moją...   






9 komentarzy: