Poszliśmy w stronę drzwi prowadzących do pięknej bramki. Ale jestem szybka kwiatów, już nie ma. Zostały same liście z wielkiego drzewa, tworzący pół okrąg. Dalej nie mogłam zrozumieć, jak tu jest pięknie. Auto stało na chodniku (dosłownie). Szliśmy w milczeniu...
====================================================================
Właśnie
wychodziłam od fryzjera.
Moje włosy
nie przypominały już "artystycznego nieładu" tylko nie wiem jak to
określić...
Były blond.
Jak mam to inaczej powiedzieć...?
Gdy
byłam w salonie obsługiwał mnie chłopak o niebieskich oczach. Zachowywał się
jak wielki kobieciarz. Prawił mi komplementy, które mogły
najtwardszą kobietę wprawić w zakłopotanie. Siedząc na krześle,
czułam wzrok Gabriela. Miał zaciśnięte usta w wąska kreskę.
Nie pod-pasował mu Stark
(fryzjer). Zerkałam co chwila przez wielkie lustro na Gabriela i na rudą.
Katrina unosiła kciuki do góry albo uśmiechała się, na to miast
on patrzył na mnie nieprzeniknionym wzrokiem.
Panicznie
bałam się efektu końcowego. Ale nie powiem wyszedł wspaniale.
-Elena?- w
rozmyślania obudziła mnie Katrina.
-Tak...?-
usłyszałam głośne burczenie w brzuchu.
- Pójdę ci
kupić zeszyty. A Gabi weźmie się
do restauracji-wyciągnęłam z torebki portfel-
Nie, później się rozliczmy. To pa!- przytuliła mnie i Gabi (XD),
poszła w mrok.
-Gdzie
chcesz iść?- Gabriel odezwał się pierwszy odkąd jesteśmy w mieście. Czasem
mówił coś do siebie. Mówił bardzo cicho, lewie słyszalnie ale ja
(na szczęście) mam dobry słuch. Docierały do mnie takie zdanie:
" Jeszcze tylko parę dni"," Muszę to zrobić" albo
"Zostało mało czasu.." Katrina w ogóle nie wracała na to
uwagi. Mogę określić z wielkim żalem, że ta rodzina jest bardzo dziwna.
-Obojętnie.
-Za rogiem
jest fajna pizzeria. Idziemy?- przytaknęłam
Ruszyliśmy
do pizzerii o śmiesznej nazwie " Wipiozetirina" miałam ochotę
położyć rękę na czole i mówić "Tracę wiarę w ludzkość!".
Gabi zaprowadził mnie do okna, gdzie znajdował się stolik
z trzema krzesłami. Nie musieliśmy długo czekać na kelnera.
-Co mogę
podać?- miałam powiedzieć, że chcę pizzerie z podwójnym serem ale uprzedził
mnie Gabriel.
-To co
zawsze i plus to tego trzy cole. Lubisz cole?- przytaknęłam - to wszystko
dziękuje.
Kelner
poszedł tak szybko jak przyszedł. Siedzieliśmy w milczeniu.
Wpatrywałam się w okno. Widziałam co się działo na zewnątrz i wewnątrz. Do
naszego stolika przyszła jakaś dwunastolatka.
-Przepraszam,
mogę o autograf? Jestem twoją wielką fanką Gatixie.
-Oczywiście-
usłyszałam dźwięk mazaka i kamerki od telefonu.
Na
oświetlonej ulicy zauważyłam kłębek rudych włosów. Pomachałam jej
przez okno. Dość szybko mnie zauważyłam pobiegła w stronę restauracji. Po
chwili była koło nas.
-Już jestem!
O to twoje zeszyty-podała mi dużą różową torebkę-Wybaczcie ale muszę już lecieć.
Mam spotkanie. Elena pogadamy w domu. Pa!
-Kim ty
jesteś..?- odwróciłam się w stronę Gabriela. Małej dziewczynki z nami już nie
było.
-Człowiekiem-
przewróciłam oczami.
Czemu ten
człowiek mnie tak denerwuje? Najgorsze jest to, że muszę z nim mieszkać pod
jednym dachem. Eleno spokojnie jeszcze tylko parę dni..
-Wiem, że
jesteś człowiekiem ale dlaczego ta małolata poprosiła cię o autograf?
-Bo jestem
sławny.
-O to wasza
pizza z podwójnym serem i trzy cole- położył jedzenie i odszedł.
Mniam! Pizza
z podwójnym serem! To jest najlepsza pizza na świecie, nie rozumiem jak można
jeść inne.
Gabriel
uśmiechnął się. Miałam ochotę udusić go goły rękami.
-
Smacznego.- wziął pierwszy kawał pizzy i zaczął go przeżuwać.
-Nie odpowiedziałeś mi
na pytanie- wypiłam łyk coli.
-Jestem
youtuberem. Nagrywam filmiki. Dlatego jestem sławny.
-Aha.
Jedliśmy w
milczeniu. Miałam dość dużo pytań. Gdy chciałam otworzyć usta od
razu rezygnowałam. Bałam się zadać pytanie jak usłyszeć odpowiedź.
Dlaczego? Nie ma konkretnego powodu.
Po
wypiciu i zjedzeniu pizzy poszliśmy do samochodu.
Gabriel
otworzył mi drzwi jak poprzednim razem (dżentelmen od siedmiu boleści).
Wsiadłam i czekałam na niego tym razem nie gadał przez telefon. Odpalił auto i
ruszył.
-Gabriel
czemu jesteś taki denerwujący...?- dalej patrzył na drogę, ciota.
-Ja
denerwujący? Bardziej powiedział bym uroczy- zaraz ci przy wale!
-Czemu mnie
pocałowałeś..?-zacisnął ręce na kierownicy.
==========================================================
Daje wam zdjęcie Eleny ubranej w następny rozdziale :D
Jak wam się podoba? Mogę wam napisać, że nasza główna bohaterka zmieni trochę styl! <3
Przez jej najlepszą przyjaciółkę!
Czekam na następny
OdpowiedzUsuńParabatai *.*
KOLEJNY DAWAJ SZYBKO! <3
OdpowiedzUsuńJak będzie 5 kom. (nie licząc moich) to wtedy będzie :D
UsuńGhahah *-*
OdpowiedzUsuńRoozdział chce! ;3
OdpowiedzUsuńŻĄDAM ROZDZIAŁ !
OdpowiedzUsuń