środa, 22 kwietnia 2015

Rozdział 15

Oparłam jedną ręka głową tak aby widzieć nauczyciela i  lukać co robi ten głupek.
Gabriel przez całą lekcje mnie zaczepiał.  
Mój pierwszy dzień był lepszy niż sobie wyobrażałam...
=================================================
W sumie szkoła w Krakowie jest na spoko. Myślałam,że będzie o wiele gorzej.
Dużo osób poznałam.. a co ja wam będę gadać głupoty. Szkoła spoko, uczniowie spoko tyle w temacie.
Byłam z Katriną (z którą jestem już pogodzona) na noc horrorów, cholernie się bałam. Siedziałam oczywiście koło Gabriela, który pękał ze śmiechu z mojego przerażenia. To nie moja wina, że taka jestem. Na szczęście nie byłam sama, która była mokra z przerażenia. To były moje gorsze 10 godzin życia. 
Cały tydzień minął spokojnie do czasu ogłoszenia balu.
-Dzieciaki muszę wam powiedzieć,że bal zostanie przeniesiony...-powiedziała wychowawczyni,
Uczniowie zaczęli protestować. Mi no było rękę. Nie miałam pojęcia czego dotyczył ten bal. 
-... na ten piątek. Moglibyście nauczyć się mi nie przerywać!- cała klasa(oprócz mnie) wstała i poszła przytulić wychowawczyni. Urocze. Aż miałam ochotę z wymiotować.
-Przepraszamy!-powiedzieli jednocześnie.
Czułam się głupio,sama siedząc w ławce.Toteż poszłam się oprzeć o pierwszą ławkę. Skrzyżowałam ręce na piersiach. Klasa puściła nauczycielkę, która miała rumieńce na twarzy.
-A o czym będzie ten bal?-spojrzałam na nauczycielkę.
-Bal jest związany z bajkami. Nie chodzi mi, że masz się przebrać za kopciuszka, w żadnym razie. Chodzi o to,że to ty jesteś twórcą, to ty możesz wy myśleć swoją historie.
-Jaki fajny pomysł, nawet wiem kim będę- uśmiechnęłam się serdecznie. 
-To dobrze. No dzieciaczki moje wracamy na miejsca. Muszę z wami na tej jednej  godzinie wychowawczej porozmawiać a mamy mało czasu. Muszę poprosić dyrekcje o jeszcze jedną lekcje. 
Ruszyłam w stronę ławki. Katrina była rozanielona.  Usiedliśmy grzecznie w ławce, jak aniołki (Charliego). Do balu zostało tylko cztery dni. Hmm..Przypomniało mi się, że mama ma długą suknie w kwiaty, więc mogłabym przebrać się za panią wiosny. Włosy jakoś stylistka ułoży dodając kwiaty. Dobra jakoś to będzie. Siedziałam na końcu klasy, więc bez problemu mogłam napisać SMS.
"Mamo pamiętasz suknie długo w kwiaty co miałaś na ślubie cioci Doris? Mogłabyś mi ją pożyczyć na bal? Przyślij ją paczką. Potrzebuje pilnie. Elena"
Po nie całych pięciu minutach dostałam odpowiedź:
"Zaraz ci ją wyśle. Słyszałam o balu, dobry masz pomysł z tą sukienką. Jak chcesz to mogę ci dać namiary na stylistę, który ułoży ci włosy na panią wiosny. Mama"
Jak mama mnie dobrze zna! Odpisałam jej podziękowania. Mama wysłała mi numer do swojej fryzjerki (sprawdzonej)  Katrina przyglądała mi się przez chwile, po czym dałam mi świstek papieru.
"Ktoś tu będzie panią wiosny! <3"
Kiwnęłam głową, luknęłam na telefon do dzwonka została jakoś 5 minut.  Odpisałam jej;
"Ładnie to tak czytać gdy ktoś piszę?! ;) Za co się przebierasz...?"
"Za anime, później (znaczy w domu) ci wszystko opowiem"
"Ok"
Po chwili zadzwonił dzwonek.
                                                       *   *   *
Siedziałam w pokoju z Katriną, która była podekscytowana.
-Powiedz mi dokładnie jak ta sukienka wygląda!- uśmiechnęłam się.
Opowiedziałam jej tyle ile pamiętałam ona z zaciekawieniem mnie słuchała. Powiedziałam też, że nie wiem czy będzie na mnie dobra.
-Będzie na pewno! Masz figurkę matki! A na za pamięci, Alicja powiedziała, że w następny piątek będziesz miała spotkanie z całą tą firmą co produkuje. Nie musisz się martwić oni zrobią ci zdjęci aby czytelnicy mogli ciebie ujrzeć.
-Aha- delikatnie się uśmiechnęłam- Katrina może mi powiesz za to ty się przebierasz?
-Lepiej mogę ci zaraz pokazać!- pobiegła do swojego pokoju, przebrać się. 
Oparłam się o poduszki, uwielbiałam to łóżko. Jest takie wygodne, mogłabym przespać całe życie w nim.  Po chwili wróciła Katrina.



  Wygląda uroczo! Jak prawdziwa animka. Przyznaje się nie wiem co to jest anime!
Ale obejrzę jakiś odcinek ( chyba są jakieś odcinka prawda?).
-I jak?- obróciła się wokół własnej osi.
-Wyglądasz przecudnie!- pięknie wygląda zwłaszcza po ścięciu włosów.
Katrina często zmienia fryzury (stać ją na tą). Kto bogatemu zabroni..? 
Usłyszałam pukanie do drzwi
-Proszę- krzyknęłam.
Do pokoju wszedł Gabriel ubrany w czarną skórzana kurtkę, białą koszulkę i czarnymi spodniami. Wyglądał  jak chłopak z okładki żywo zdjęty. Nie przesadzam!
-Co dusza pragnie?- spytałam.
-Jadę do miasta. Chcecie czegoś?- zamknął za sobą drzwi.
-Poproszę trzy paczki chipsów, dwie butelki coli, parę opakowań chusteczek, jakieś ciasta i dużo lodów najlepiej czekoladowych.
-Robisz imprezę?- uniósł jedną brew.
-Damski wieczór z Katriną.
-Robimy pidżama party..?- spojrzała na mnie dziwnie.
-Nie chcesz?- usiadłam w pozycji prostej.
-Ja...- zacięła się
-Tak czy nie?- nie chciało mi się dłużej tej rozmowy prowadzić. Lubię mówić konkretnie. 
-Tak!- usiadła koło mnie na łóżku.
-Tylko ma to wszytko być w stanie nie naruszonym!- ukłonił się
-Oczywiście milordzie- wyszedł.
Spojrzałyśmy się na siebie. Nastała minuta ciszy, a potem wielki wybuch śmiechu.
Katrina spadła z łóżka. Ja byłam bliska upadku. Na szczęście udało mi się złapać zagłówka. 
-Co to było.. Moja głowa- trzymała się za głowę.
-Trzeba było się trzymać- pomogłam jej wstać.
-Weźmy zamówmy jakiś film, przygotujmy się na całonocny oglądanie! I miej nadzieje, ze całe jedzenie nie pójdzie w biodra!- zaśmiałam się.

Poszłyśmy do salonu wszystko przygotowywać.
==================================================  
  

6 komentarzy:

  1. czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy następny :D <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Oki ;33 od teraz zaczynam komentowac wszystkie rozdzialy ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Cała noc. Ploteczki, ploteczki. :D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    http://thankyou-rezi.blogspot.com <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie twoje rozdział przeczytałam są genialne!
      Czekam na next u cb <3 :D

      Usuń