wtorek, 28 kwietnia 2015

Rozdział 19/Gabriel

PRZECZYTAJ ZANIM ZACZNIESZ CZYTAĆ!

 Jak widzicie rozdział 19 jest oczami Gabriela. Chciałam na początku zrobić Eleny jak się przebudzi ale dużo rzeczy było niejasne.
Mam nadzieje, że moja decyzja została dobrze podjęta.
Nie będę wam się tutaj rozpisywać. Zapraszam na mojego aska --à  http://ask.fm/KingaJaniszewska.
Jedna dziewczyna się pytała z anonima czemu nie powiadamiam o najnowszych rozdziałach dlatego, że ask   ♥Love makes us liars♥  jest używamy przeze mnie w celach prywatnych. Moim znajomi wiedzą gdzie Mie szukać itp.
Życzę wam miłego czytania! <3
===========================================================
Przeprosić za wszystko co powiedziałem. Serce prawie mi nie wyszło z piersi gdy ją zobaczyłem wychodzącą z auta. Ranki na nogach, rękach po prostu wszędzie. Biała twarz, sine ręce. Zamurowało mnie. Patrzyłem jak opiera się o drzwiczki samochodu. Nogi zaczęły jej się trząść. Upadła na kolana. Pobiegłem do niej krzycząc:
-Elena!- krzyknąłem.
=======================================================

Złapałem ją w ramionach, drobna postać drżała mi w rękach. Koło mnie znalazł się lekarz.
-Zanieśmy ją do jej pokoju- kiwnąłem.
Delikatnie wsunąłem ręce pod jej nogi. Wygląda jakby nie żyła. Szybkim krokiem (próbując nie trząść ją) ruszyłem do pokoju. Po czym położyłem ją na łóżko. Za mną stał lekarz i Katrina, Morisa gdzieś wcięło.
Odsunąłem się zrobiłem miejsce lekarzowi. Zaczął na niej robić badania. Miałem ochotę walnąć mu w szczękę za dotykania jej ciała. Wiedziałem, że taka jest jego praca. Westchnął.
-Co jest doktorze…?-  nie mogłem ustać w miejscu.
-Wszystko będzie z nią w porządku. Ale nic nie jest pewne. Ma początkowy stopień wychłodzenia- rozszerzyłem oczy-Nie będę owijać w bawełnę. Trzeba ją umyć w gorącej wodzie, bo inaczej nic nie będę mógł dla niej zrobić. Katrino zrobisz to?
-Tak. Gabriel przygotuj gorącą wodę- bez słowa ruszyłem w stronę łazienki.
Panował tak porządek. Jakby nikt tam nie zamieszkał. Odkręciłem korek. Poszukałem jakiegoś żelu. Miała trzy butelki z taką samą nazwą, na chybił trafił wlałem połowę zawartości do wanny. Chciałem wymieszać zrobić pianę ale zapomniałem jaka temperatura  panuje w wannie. Przekląłem. Zabrałem z umywalki długą szczotkę do mycia pleców. Zacząłem pełnymi koła mieszać. Gdy piana zasłoniła wodę, zakręciłem korek.  Wytarłem poparzoną rękę. Wróciłem do grupy, którzy stali przy Elenie.
-Gotowe- odwrócili się w moją stronę.
-Gabriel pomożesz mi zabrać Elene?- przytaknąłem.
Tak samo jak wcześniej wziąłem śpiącą królewną. W łazience położyłem ją na krześle.
-Dasz radę jej ściągnąć sukienkę?- przekręciła głową.
-To ja zamknę oczy i będę trzymał ją a ty ściągniesz jej sukienkę.
-Dobra.
Stanąłem za Eleną. Złapałem ją za biodra. Oczy zamknąłem gdy Katrina złapała za róg sukienki. Dawała mi polecenia gdzie mam ją aktualnie trzymać i co mam z niej ściągać. Przyznam się kusiło mi się na nią zerknąć. Ale siostra na pewno by na mnie fuknęła. Po paru minutach, moja królewna leżała w rękach siostry.
-To ja idę-ślepo wyszedłem.
Gdy znalazłem się po drugiej stronie nie miałem za bardzo  dużo do roboty zatem sprzątać (bardzo męską praca). Zebrałem wszystkie jej wsuwki i sztuczne kwiaty do małego pudełka. 
Warstwy (chyba to tak się nazywa) jej sukni wyrzuciłem do kontenera. Wymieniłem pościel i poduszki wszystko poszło do kosza.
Komu jest potrzebna pościel z krwią albo poduszka?  Wzruszyłem ramionami sam do siebie.
Świeżą nałożyłem po wyciągnięciu kawałków gałązek (a skąd się wzięły to nie mam pojęcia). Zapaliłem lampę moim oczom ukazała się kartka, którą jej podarowałem. Leżała w kącie. Podniosłem ją. Widać, że jest nieprzeczytana. W sumie to dobrze w tym liście napisałem co do niej czuję i dlaczego tak się zachowuję. Musiałem też z wielkim bólem wspomnieć o Oli. Mojej byłej dziewczynie, która umarła z powodu…
-Gabriel!!-usłyszałem wołanie Katriny.
Wsunąłem kartkę do kieszeni.
-Co jest?!- odkrzyknąłem nie chciałem tam wbijać.
Bo mogłem zostać dziewczynę nagą ale nie powiem tak sytuacja by mi się spodobała.
-Elena jest już ubrana i wykąpana pomóż mi ją zanieść!
Zanim wszedłem do pokoju, zerknąłem czy wszystko wygląda normalnie. Katrina stała obok Eleny cała czerwona od kąpieli. Bez słowa zabrałem księżniczkę na swoje łoże.
 Jej przyjaciółka ruszyła za mną.  Odgarnęła pościel. Delikatnie położyłem ją na materacu.  Przykryłem ją po samą szyje. Teraz wiedziałem, że jest bezpieczna.   
-Idę poszukać lekarza-powiedziała Katrina.
Zostałem sam z Eleną. Przykucnąłem obok niej. Zrobiłeś coś co sobie wcześniej zakazywałem. Musnąłem delikatniej jej usta. Tak jak w śpiącej królewnie powinna się obudzić lecz ona spała jak zaklęta. Usłyszałem kroki na korytarzu, wstałem udając, że do niczego nie doszło.
-Zmykajcie dzieciaki muszę się Teraz zbadać- Katrina, która przyszłą  poszła smutną miną.
-Ja zostaje-powiedziałem twardą, może ufam lekarzowi nie pozwolę aby został sam na sam z moją kobietą.
-Dobrze. Wyciągnij z mojej torby bandaże, wodę utlenioną oraz lekki przeciwbólowe.
Wyciągnąłem z torby lekarskiej wymienione przez lekarza rzeczy, która leżała na krześle. Pokazał mi jak mam czyścić ranki i inne urazy. On zajął się rękami ja nogami. Elena byłą ubrana była w krótkie spodenki i koszulkę. Czasem zerkałem czy nie robi czegoś niepożądanego. Po 30 min. Elena była odkażona i wyleczona. Nie umiem tego inaczej powiedzieć. Lekarz pożegnał się i powiedział jakby coś się działo to mamy dzwonić. Ustaliliśmy z Katriną, że każdy będzie brał trzy godzinie opieki nad chorą. Ja zgłosiłem się pierwszy. Siostra poszła się zdrzemnąć. Nie miałem zamiaru jej obudzić, chciałem być jak dłuższej.  Podobno czytanie komuś kto śpi dobrze działa na sen czy coś. Wyciągnąłem Dary Anioła.  Wybrałem pierwszą lepszą stronę i zacząłem czytać:
-" Już biegła do niego przez pokój. Zarzuciła mu ręce na szyję. On ją przygarnął i ukrył twarz w zagłębieniu jej szyi. Clary wdychała go jak powietrze. Czuła krew, pot, popiół i Znaki. 
- To ty - wyszeptała - To naprawdę ty. 
Odsunął się, żeby na nią spojrzeć. Wolną ręką delikatnie przesunął po jej policzku. Tęskniła za tym, za jego delikatnością. To była jedna z rzeczy, które sprawiły, że się w nim zakochała. Kiedy sobie uświadomiła, że w tym poranionym, sarkastycznym chłopcu jest łagodność wobec tego, co kochał."
Co ja bym zrobił aby taka sytuacja mi się przydarzyła. Spojrzałem na zegarek 17.00.  Ale ten czas szybko leci. Muszę się zmienić. Katrina będzie wściekła.
-Dobranoc Eleno, ja już idę- powiedziałem jej do ucha.
-Zostań, proszę-mruknęła przez sen.
Te słowa mnie zamurowały. Nachyliłem się sprawdzając czy się nie obudziła i Teraz udaje. Klatka piersiowej unosi się i upada, śpi.
-Co chcesz Eleno?- powiedziałem cichutko, przewróciła się na bok plecami do mnie.
-Przytul, proszę- miałem mętlik w głowie. Iść się do niej przytulić czy zostać i udawać, że nic się nie stało później żałować.
Wybrałem to pierwsze, zrzuciłem buty i bluzę. Jak zobaczy moje blizny to trudno się mówi. Delikatnie położyłem się obok niej. Ona (chyba)  instynktownie przybliżyła się do mojej klatki. Zmieszałem się, nigdy  nie miałem takiego kontaktu z dziewczyną oprócz Oli. Wiele razy się całowałem nawet z Martyną (chodziło o zakład nie pytajcie). Ale spanie to nie moja liga!
Przytuliłem się do jej pleców. Panicznie się bałem, że ja ją skrzywdzę. Na przykład rana boli ją w miejscu gdzie ją dotykam. Powieki zaczęły mi się zamykać. Zasnąłem u boku Eleny, to moja najlepsza noc w dziejach!
===========================================  




10 komentarzy: