wtorek, 21 kwietnia 2015

Rozdział 14 2/2

Myślę o każdym jak najgorzej. Na przykład na brunetka co łasi do chłopaka, który nosi rurki. Rurki serio?! Bez komentarza. 
Jan otworzył drzwi do klasy. A tam ujrzałam...
======================================================
A tam ujrzałam Gabriela lepiącego się do jakieś laski. Wokół nich zebrał się krąg uczniów.  Cofnęłam się o krok, uderzając w  plecy moje "najlepszego przyjaciela" . On nie wiedząc czemu przytulił mnie w pasie. Rudy chłopak stojący w kręgu zauważył naszą dwójkę stojącą w drzwiach.
-Widzę, że mamy nową parę!- krzyknął, wszystkie osoby spojrzały się  na nas. 
Laska odkleiła się od tego idioty. Spojrzał na mnie ze zdziwieniem, jakby zobaczył ducha. Blondynka poprawiło swoją koszulkę, która  przypadkiem znalazła się wyżej niż powinna.
Jan lekko przesunął nas do przodu.  Uczniowie zrobili pół okrąg.  Tak abyśmy były we czwórkę w środku. 
 Gabriel nie dotykał już, tej no jak ona miała na imię? Chyba Martina.. Nie jestem pewna, Katrina dużo osób mi przedstawiała. Mam prawo wszystkich nie pamiętać! Rudy przewiercał mnie wzrokiem. Zboczeniec.
-Ooo! Jan znalazł sobie laskę- odwróciłam się do niego, on tylko puścił mi oczko.
-Zazdrościsz rudzielcu? - wziął ręce do góry.
-Ja niby czego?- zwrócił się do mnie- Masz czas jutro popołudniu na małe co nie co?- spojrzał się na mnie chytrze. 
Moja 'ukochana" klasa rechotała.
-Potrzebujesz przyjaciela do, którego będziesz mógł się wyżalić?- Jan stał obok mnie, dalej trzymał mnie w pasie.
Rudy zrobił cały czerwony ze wstydu. Żałuje, że znowu nie miałam aparatu. Miałam telefon ale on robił słabe zdjęcia. Jakby próbowała zrobić zdjęcie to byłoby tylko widać  pusty czerwony łeb.
 Co zrobisz? Nic nie zrobisz. Gabriel patrzał prosto na mnie, jakby była obrazem wartym miliard dolarów. Miałam ochotę walnąć mu prosto w gębę. Ale nie chciałam, aby biedulek się popłakał.
-Nie bądź taka do przodu bo ci tyłu zabraknie- skrzyżowałam ręce na biodrach. Chcesz tak się bawić?
-Rzucasz teksty jak moja kuzynka, która jest w gimbazie- zrobiłam zatroskaną minę- Rudzielcu czy twoja inteligencja zatrzymała się na czasach gimnazjalnych?
Dziewczyny chichotały jak głupie.  czułam się dumna ze swojego zaiste sucharu.  Czerwony jak burak podszedł do mnie byliśmy na tym samym poziomie. Czułam zapach spalonych papierosów. 
-Myślisz, że jesteś taka fajna?- chuchnął mi prosto w  twarz.
-Zacznij używać tik tak-ów, to nie boli- chuchnął mi znowu. Jan bardziej przycisnął mnie do siebie. Czułam jego palce wybijające się w moje biodro.
-Jak masz na imię?- wyprostował się, mogłam przez chwile zobaczyć Gabriela z  zaciśniętymi pięściami. Kiedy będzie ten cholery dzwonek?!
-Stefan- odpowiedział chłodno.
-Więc Stefanie wieź swój krzywy ryj za przeproszeniem bo chcę usiądź zanim nauczyciel przyjdę i będzie prowadził lekcje dla dwóch klasy.-wybuchłam.
-Eleno może usiądziemy?- spojrzałam na Jana, który były szczerze zaskoczony moją reakcją.
-Eleno do dyrektora- za mną stał nauczyciel. 
Czułam zimny dreszcz przechodzący mi po plecach.
                                   *  *  *   *
-Dziękuje Beniaminie. Możesz już odejść. A ty Eleno usiądź- usiadłam na stary poniszczonym krześle. - powiedz mi Eleno czemu zostałaś tu przysłana?
Hmm.. niech pomyśle.
 A może na używanie nie kulturalnego słownictwa lub za odnalezienie młodziaka palącego  papierosy. Wiesz co Dyrka? Jestem tępą dziewczynką ci nic nie umie. Nie czekaj.. To ty jestem nie ogarniętą osobą, bo się pytasz o co chodzi a przecież Beniamin wszystko ci powiedział przez telefon. Ten świat schodzi na psy. Zaraz zwierzęta będą gadać jak najęte.
-Nie wiem pani dyrektor.
-Posłuchaj mnie Eleno- schyliła się- jesteś bardzo dobrą uczennicą. Wierzę, ze zrobiłaś to w emocjach. Wiem jaki jest Stefan. Lubi być w centrum uwagi. On..- nie dokończyła zdania.
Bardzo mnie to zastanawiało, przez chwilę myślałam, że wypowie synem. Ale by było! Syn dyrektorki pali papierosy ! Jezu. Zachowuje się jak gimbus. Ja wale.
-Trzymaj się od niego z daleka. Zrozumiano?- przytaknęłam-Możesz już iść.
Bez słowo zabrałam plecak z oparcia. Przed wyjściem luknęłam na starszą pani. On tylko machnęła mi ręką. Jak jakiemuś psu.  To była najdziwniejsza rozmowa z nauczycielem jaką w życiu przeżyłam. Zazwyczaj nauczyciele prowadzą długie pouczające rozmowy o wychowaniu. O tu? Tylko ostrzeżenie. Coś mi tu nie pasuje. 
Na korytarzu nikogo nie było oprócz Gabriela. Nie wiem co on tutaj robi ale wiem, że nie chce z nim gadać. Obróciłam się na pięcie w przeciwną stronę Gabi-ego. Ruszyłam hardym ruchem w stronę klasy, gdzie akurat odbywały się połączone lekcje.
-Eleno czekaj- usłyszałam rozkazujący głos za sobą.
-Nie układaj mi życia-przepraszam bardzo może trochę kultury tępy baranie?
Nikt nie będzie mówił co będę robić.
-Eleno poczekaj proszę- słysząc jego  błagalny głos zatrzymałam się w pół kroku.
Słyszałam jak szybko podchodzi do mnie.
-Co chcesz?- stanęliśmy twarzą w twarz.  
-Co dyrektorka powiedziała?- złapał mnie za ramiona.
Wzruszyłam ramiona. 
-Nie mogę powiedzieć. Jest coś pisnę to będzie dla mnie najgorszy rok szkolny.- uśmiechnęłam się chytrze w duchu.
Jak ja lubię dramatyzować. Gabriel spojrzał na mnie ze strachem. Jednej rzeczy nie rozumiem. Czemu stoi na korytarzu sami i dlaczego on tu jest. 
-Aha- mruknął. Puścił mnie na jego twarzy kamienny wyraz.-Chodźmy. Ja dawno powinien tam być.
-To nie moja wina- teraz ja mruknęłam.
Obróciłam się. Czułam za sobą lekkie kichnięcie zapomniałam, że moje włosy nie są ściągnięte w kucyk jak zawsze. Idąc próbowałam wstrzymać chichot. Bawiła mnie ta sytuacja. 
Czułam na sobie jego wzrok. Miałam ochotę jak najszybciej   znaleźć się w klasie. Szliśmy w milczeniu. Gdy byłam blisko klasy, on wyprzedził mnie i otworzył mi drzwi.  Dżentelmen się znalazł.  Ja oczywiście przewróciłam oczami. Już nie było mi do śmiechu. Jak znalazłam się w klasie. 
Wszystkie oczy zostały skierowane na mnie i Gabriela. Nauczyciel zamilkł na moment.
-Panno Eleno proszę usiądź- wskazał na koniec klasy- Tam na końcu są dwa miejsca.
Usiadłam w ławce. Nauczyciel mówił o agresji w rodzinie ale nuda! Sam temat jest ciekawy ale jeśli nauczyciel tylko gada i nic nie pokazuje to jest to nudne. 
Oparłam jedną ręka głową tak aby widzieć nauczyciela i  lukać co robi ten głupek.
Gabriel przez całą lekcje mnie zaczepiał.  

Mój pierwszy dzień był lepszy niż sobie wyobrażałam...
======================================================        
                            
    
      

5 komentarzy:

  1. Rozdział genialny! <3 Czekam na kolejne!

    A teraz chamska reklama :3

    http://thankyou-rezi.blogspot.com /:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi takie reklamy nie przeszkadzają wręcz je uwielbiam!
      Mogę wtedy poczytać nowe blogi :)
      Na twój już wbijam! :*

      Usuń
  2. Rozdział genialny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń