"- Gabriel to ty…?- gdy usłyszałem ten
głos zamarłem.
Elena patrzyła na mnie z
przerażeniem. Ścisnąłem bardziej napój.
-Starego kumpla nie
poznajesz?"
===============================
Położyłem z hukiem wodę.
Obróciłem się napięcie. Przede mną stał Wojtek. Dawny kolega z czasów
gimnazjum. Mieliśmy dobry kontakt ale nigdy bym nie powierzył mu żadnej
tajemnicy. Od początków gimnazjum zaczął prać używki. Wiedziałem o tym dobrze,
mój przyjaciel też. Nic z tym nie robiliśmy, bo trochę się go baliśmy.
Zwłaszcza jego bandy.
-Co tam kumplu?- poklepał
mnie po ramieniu, jego oddech zabiłby człowieka jakby to było możliwe.
Strąciłem jego rękę.
Spojrzał się na mnie dziwnie. Elena przysunęła się do mnie. Lekko drżała.
Zerknąłem na nią. Patrzyła na gościa nie ufnie.
Wojtek zagwizdał.
-To twoja lalunia?-
zbliżył się do Eleny.
Moja dziewczyna wysunęła
nogę prosto w najgorsze miejsce jakie można uderzyć chłopaka. Wojtek kulił się
przed na mi. Jęczał/
-Ja przepraszam. Muszę
iść do łazienki.- pobiegła do łazienki.
Spojrzałem z obrzydzeniem
na dawnego kolegę. Klęknąłem przy nim.
-Coś z ty ze sobą
zrobił?- wyszeptałem.
Pociągnąłem go za ubrania
do góry. Jego twarz była czerwona jak włosy. Zaczerwione oczy. Śmierdzący
oddech. Posadziłem go na stołku. Barman na niego tylko zerknął po czym wróciło swoich
obowiązków.
-Po proszę whisky!- wybełkotał.
-Nie. Koniec.-
przekrzywił głowę.
Przytaknąłem barmanowi
znacząco. Poszedł na sam koniec do innych klientów. Westchnąłem. Nie można
normalnie spędzić wieczór z dziewczyną. Za plecami usłyszałem przesłodzony głos
dziewczyny.
-Zatańczysz?- przejrzałem
jej strój.
Krótkie spodenki
pokazujące długie, wysportowane nogi. Koszula pokazujące pępek. Można na coś
popatrzeć ale to nie mój klimat.
-Spadaj stąd laleczko.-
usłyszałem ostry głos Eleny.
Zamachnęła się swoimi
blond włosami i ruszyła do wirujących się par.
-Wojtek żyjesz?!- walnęła
go w czoło.
Podniósł swoją głowę.
Wybełkotał coś niezrozumiałego i znowu zapatrzył się w kolana.
-Musisz go stąd za brać.
Wiesz gdzie mieszka?- przekręciłem głową.
Nie utrzymywałem z kim kontaktu przez trzy lata!
Podeszła do niego. Próbując
się nie wykrzywić. Sięgnęła mu do kieszeni. Zrozumiałem jej aluzje.
Sprawdziliśmy wszystkie kieszenie. Pod
tyłkiem znaleźliśmy dowód osobisty.
-To jest nie daleko. Zawiozę
go i zaraz przyjadę. Ok?- przytaknęła.
-Pomogę ci go chociaż
zabrać do samochodu.
Wzięliśmy Wojtka Rujciaka
pod ramie. Gdy go włożyliśmy (co przyszło nam z trudem) musieliśmy chwilę od
sapnąć.
-Masz z nikim nie
tańczyć! Może tylko z Sabiną lub Katrina no może… jeszcze z Will'em- dała mi
kuksańca.
-Dobra. Tylko jedź
ostrożnie- pocałowała mnie w usta.
-Jeszcze po kropelce,
jeszcze po kropelce! Kto z nami nie wypije to pod stołem zaśnie!- parsknęliśmy
śmiechem.
-On chyba już zasnął-
stwierdziła Elena.
-Może. Pa.- uśmiechnęła
się.
Wysiadłem do samochodu i
ruszyłem. Słuchając piosenki urodzinowej..
===========================================
SMUTNO MI BARDZO CHCIAŁAM PISAĆ DALEJ MAMA KAZAŁA MI ZEJŚĆ Z LAPTOPA. ;-;
Jak chcesz być w konfie, to mnie zaproś <----- Stworzyłam konfe abyśmy mogły (czytelniczki i ja) sobie popisać. Zapraszam
Zapraszam na aska-------------> Majne Aks ^^
,, Kto z nami nie wypije to pod stołem zaśnie "
OdpowiedzUsuńNO nieźle czekam na next :)
Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział mordko a ta końcówka rozwala :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ^^
Fani Harry'ego? Potterhead od 3 lat <3 Ale mój ulubiony parring to Tomione (Tom Riddle i Hermiona *-*)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! *o*
Weny, Mordko!
Pozdrawiam! <3