czwartek, 11 czerwca 2015

Rozdział 41/ Elenaa

Hejo! Mam nadzieje, że wam się rozdział podobał! Jutro postaram się napisać kolejny. Jutro nie mam lekcji i jest jakiś festyn ale mam wtedy badania więc luzik arbuzik ! XD
Mamy tutaj fanów Harrego Pottera...? Z ciekawości pytam bo ostatnio czytałam blog o Draconie i Hermionie Ten Blog ^^  i nabrała mnie ochota na przygody Harrego Pottera. Wiele razy czytałam tą książkę ale co mi szkodzi jeszcze raz?! :D
Zapraszam na konfe wystarczy, że mnie zaprosić. Tam powiadam jako pierwsza czytelników, którzy nazywają się Tygryski :D Jeśli chcesz to wpadnij :) Piszesz własny blog? Pomożesz powiadamiać innych od razu zapraszaj swoich znajomych im więcej  tym lepiej !Mój Facebook!
Jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć więcej pisz na asku--->Dla ciekawych xD
PS. KTO JEST W KONFIE JAKO PIERWSZI DOSTAJĄ ROZDZIAŁ ! :s
To dla fanów ! Mam to zdjęcie jako tapetę na laptopie ! <3
Miłego czytania :)


+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

"Weszłam do ciepłej pościeli. Otulił mnie sen Morfeusza …"
==========================================
*OCZAMI ELENY*

 -ELENA!- usłyszałam krzyk siostry.
Rzuciłam wszystko i pobiegłam do siostry. Zastałam ją przy szafie trzymając ją w ręku dwie sukienki. Zieloną w kropki i błękitną z falbankami.
-Co jest?!- włożyłam włosy za ucho.
-Bo ja nie wiem co ubrać!
Westchnęłam. Rzuciłam się plecami na łóżko. Pokazałam jej środkowy palec. To już kolejna sytuacja, w której lecę jak głupia do niej. Pokazała mi język. Przyłożyła do siebie sukienkę. Patrzyła w lustro z niezadowoleniem.
-Niebieska-mruknęła.
Zarzuciła włosami. Zieloną sukienkę rzuciła do szafy.  Położyła się obok mnie.
-Boje się- powiedziała smutno.
-Czego myszko?- spytałam z troską.
-Jeśli mu się nie spodobam…- westchnęła.
-Czemu nie masz mu się spodobać? Jesteś śliczną i utalentowaną dziewczyną. Spójrz na te wszystkie rysunki, twojego autorstwa.
-Dziękuje.- przytaknęłam- Elena może chcesz… Em.. z Gabriela… na podwójną randkę….?- spytała nieśmiało.
-Jasne czemu nie?- wzruszyłam ramionami -Zadzwonię za moment.  Teraz ma live z Gta V. Z tego co pamiętam.
-A wczoraj nie robił?- usiadła po turecku.
-Robił. Tylko jak on robi live… to cytuje:" Palę większego głupca i nie muszę tak dużo montować"
-Aha. Woń mnie tu stąd muszę się ogarnąć!- przewróciłam oczami.
-Pff! I tak piękniejsza nie będziesz- powiedziałam gdy znalazłam się za drzwiami.
W pokoju odnalazłam telefon, który leżał pod stertą ubrań. Powinnam posprzątać ale mi się nie chcę.. Po paru sygnałach odebrał.
-Co dusza pragnie?- usłyszałam  muzykę z Gta V.
Nie tylko Gabriel wie co to jest gra. Lubię od czasu do czasu coś po grać. Ale ostatnio cóż tego czasu mi brakuje/
-Ja i ty. Podwójna randka. Godzina 19.00 przed moim domem. Czaisz to?- ziewnął.
-Czaje to. Będę. Która jest?- spojrzałam na zegarek.
-15.00.
-To zdarzę się jeszcze przespać. To pa.
-Miłego dnia, milordzie- rzekłam.
Do 19 jeszcze kupę czasu. Rodzice w pracy. Muszę coś małej przyrządzić. Poczłapałam do kuchni. Wyciągnęłam: mleko, jajka, miód, mąka, proszek do pieczenia, szklanka, mikser, patelnia i olej.  W sumie naleśniki nie są takie trudne. Wymieszałam składniki i wrzuciłam na rozgrzaną patelnie. Parę minut później, przede mną stała góra naleśników. Pozmywałam naczynia, schowałam  niepotrzebne składniki. Zawołałam siostrę, która po paru minutach przyszła. Postawiłam przed nią "obiad" i ruszyłam do pokoju. Ja zjadłam w czasie smażenia.  W pokoju odnalazłam  Harr'ego Pottera.
Od dziecka lubiłam tą serie. Znałam niektóre fragmenty na pamięć… 
" – Jestem nauczycielem! – ryknął. – Nauczycielem, Potter! Jak śmiesz grozić, że wywalisz mi drzwi?!
– Przepraszam, panie profesorze – powiedział Harry, wymawiając z naciskiem dwa ostatnie słowa, po czym schował różdżkę za pazuchę.
Hagrid wytrzeszczył oczy.
– A od kiedy to mówisz do mnie „panie profesorze”?
– A od kiedy mówisz do mnie „Potter"”
 Zamknęłam na chwilę oczy..
               ! ! !
Kto mną szturcha. Otworzyłam gwałtownie oczy. Przede mną stała siostra, która była ubrana w szlafrok.
-Elena!
-Co…?- powiedziałam nieprzytomnie.
-Za godzinie mamy randkę!
Wstałam jak poparzona.  Ciepła noga dotknęła zimnej podłogi. Przeszły po mnie dreszczy.
-Co tutaj robisz?- odnalazłam swoje kapcie w króliczki (bez komentarza proszę).
-Mogę pożyczyć prostownicę?- przytaknęłam.
-Jasne tylko jak skończysz to mi oddaj bo muszę też wyprostować włosy- przytaknęła i zniknęła za drzwiami.
Przetarłam oczy. Spojrzałam na zegarek, który wisiał pod biurkiem.  18.00. Poczłapałam do łazienki.
Umyłam włosy i całe ciało. Ubrałam szlafrok . Wysuszyłam włosy, które wyglądały teraz jak jakiś pudel. Zebrałam je w luźny kucyk. W pokoju odnalazłam  moją ulubioną koronkową bluzkę i spódnicę, które wyglądały tak:
































Siostra przyniosła mi prostownicę. Mogłam wyprostować włosy albo wyprostować  i  na końcówkach zrobić fale. Stałam chwilę wpatrzona w lustro. Miałam na sobie już wybrane rzeczy tylko nie wiedziałam co będzie lepiej pasować. Po długim przemyśleniach wybrałam fale.
Zadzwonił dzwonek do drzwi . Ubrałam szybko buty i kurtkę. Chciałam otworzyć drzwi ale wyprzedziła mnie siostra, która ubrana była w niebieską  sukienkę ,włosy wyprostowała i ułożyła w elegancki kucyk. Miała na sobie delikatny makijaż.  W drzwiach stał Gabriel. Miał na sobie garnitur włosy zaczesane do tyłu wyglądał jak z okładki wyjęty. Uśmiechnął się do mnie po  czym pocałował mnie w dłoń.  Zaczerwieniłam się lekko. Siostra przytulała się do kuzyna Gabriela.
-Idziemy?- zadał pytanie wszystkich.
-Tak- odpowiedziałam.
Skierowaliśmy się do samochodu..
    ! ! !
-Przepraszam was drogie panie ale muszę na moment gdzieś wyjść z Gabrielem. Nie będzie problemu?- przekręciłyśmy głowami.
Siedzieliśmy w eleganckiej restauracji.  Wszędzie widziałam ludzi, którzy wyglądali jak z filmu. Wytworne stroje, wyszukane biżuterie. Obok "Laliki" (nazwa restauracji) stał park. Bardzo chciałam tam iść. Uśmiechnęłam się do siebie. Ja i on.  Nasze dwa ciała pragnące się bliżej poznać. Miłość, który z walczy wszystko. Splecione  dłonie...
-Elena, gdzie tak patrzysz?- spytała Liliana.
-Co? Nie. Zamyśliłam się.- przytaknęła nie pewnie.
-Jak jest tu pięknie!- stwierdziła
-Zgadzam się. Jak ci podoba się pierwsza randka?- dała mi kuksańca w bok-Auć! Za co?
-Jest dobrze ale fajnie jakbyś sobie gdzieś poszła…- przewróciłam oczami.
Nie zdążyłam odpowiedź bo przyszli chłopcy. Promienieli z radości. Coś oni wymyślili. Aż boje się co to będzie.
-Czy droga Elena Heronald będzie mogła mi życzyć towarzystwa na spacerze?- wyciągnął do dłoń.
-Z miłą chęcią Gabrielu- przyjęłam jego zaproszenie.
Pożegnaliśmy się z młodymi ruszyliśmy do wymarzonego miejsca.  Podziwiając widoki nie odezwaliśmy   ani słówkiem. Tego potrzebowałam. Czułam ciepło bijące z jego dłoni. Ta chwila mogłaby trwać w nieskończoność.
-Eleno. Zatrzymajmy się tutaj chcę ci coś powiedzieć- serce zaczęło mi szybciej bić, przytaknęłam.
Stanęliśmy koło ogromnej fontanny, która pokazywała najróżniejsze kolory.   Patrzeliśmy na siebie w milczeniu, nikt nie mógł zrobić tego pierwszego kroku. Wziął głęboki oddech.
-Jesteś dla mnie najważniejszą osobą, zrobiłbym wszystko abyś była szczęśliwa. Nie mogę patrzeć na twój smutek, chcę.. nie. Pragnę się budzić z tobą. Nie ważne czy umalowaną  czy rozczochraną.  Słyszeć twoje serce. Eleno… ja ciebie kocham. W pierwszych dniach jak ciebie spotkałem.- łzy zaczęły mi spływać po policzkach.
Ujął moją twarz i zaczął ją całować. Każdy zakamarek twarzy.  Położyłam ręce na jego  szyi. Przestał mnie przez chwile całować. Spojrzał mi głęboko w oczy. Objął mnie w talii, w tuliłam się w jego ramie. Czując się bezpiecznie jak nigdy dotąd. Właśnie odnalazłam swój dom…
           ! ! !
Zadzwonił telefon Gabriela. Nie chętnie mnie puścił. W wyświetlaczu pojawiła się Katrina. Przeprosił mnie na chwilkę. Odszedł kawałek. Usiadłam tyłem do fontanny.  Czułam na ustach posmak czekolady. Usłyszałam szelest. Odwróciłam głowę, nic. Eleno to na pewno twoja wyobraźnia. Całą uwagę przeznaczyłam mojemu chłopakowi, który coś cierpliwe coś tłumaczył. Trzask gałęzi. Gwałtownie się obróciłam. Znowu nic. To chyba moja wyobraźnia.  Jakby coś było to Gabriel to by usłyszał stał nie daleko mnie. Prawda? Poczułam ostry ból z tyłu głowy…




4 komentarze:

  1. Super rozdział a ta końcówka ciekawe co się stało? Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już się powtarzam ale młodzi muszą być razem !!!
    http://tylkonienawisc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. To pewnie Jan uderzył Elene w głowę.Ale i tak jestem ciekawa co sie stanie
    Mega Mega czekam na next

    OdpowiedzUsuń