"Wróciliśmy do salonu, gdzie
zastaliśmy śpiącą żonę Eryka. Podałam mu tabletkę , wodę i skierowałam do
pokoju gościnnego. Poprosiłam Morisa o pilnowanie telefonu. Sama udałam się do
łóżka. Jutro zapowiada się ciężki dzień…"
================================
*OCZAMI
ELENY*
Moja głowa
waży tysiąc kilogramów. Nie mogę przekręcić jej nawet bok. Miałam przymknięte
oczy. Słyszałam, że ktoś wstaje z krzesła i podchodzi do łóżka.
-Eleno to
ja.- usłyszałam głos Emila.
-Słyszę-
odpowiedziałam.
-Możesz
usiąść? Chcę ci dać tabletkę przeciwbólową i wodę- powiedzmy, że przytaknęłam.
Z pomocą
Emila udało się moje ciało oprzeć na wygodnych poduszkach. Otworzyłam oczy.
Emil
ubrany był w czarne spodnie i koszulę w kratkę. Podał mi tabletkę i wodę.
Jednym haustem wypiłam wodę i połknęłam tabletkę. Oddałam szklankę.
-Dziękuje-
szepnęłam.
Powoli ból
zaczynał ustawać. Mogłam spokojnie przekręcić głową. Zauważyłam brak kajdanek.
Na ich miejsce po zostaną ładne blizn.
-Gdzie
jesteśmy?- obejrzałam pokój.
Na samym
środku pokoju stało łóżko. Po bokach łoża stały dwie szafeczki. Prawym rogu
pokoju stała
duża szafa a obok niej lustro.
-W pokoju
gościnny.- przetarłam dłonią twarz.
Moje ręce na
mojej twarzy zostawiły czarne smugi.
-Co tutaj
robię?- westchnął.
-Będzie tu
pracowała jako sprzątaczka i moja dziewczyna.-spojrzałam na niego zdumieniem.-
Spokojnie już za dwa stąd uciekniesz z swoimi koleżankami- przytaknęłam.
-Wuj wie, że
tu jesteś?- przekręcił głową.
-Myśli, że
jestem w pokoju. Dam ci dobrą radę udawał, że śpisz ile wlezie. A jak karzą ci
wstawać to długo się kąp, długo się ubieraj. Pierwsza wizyta dilerów jest
dopiero w niedziele. W sobotę już nas nie będzie. Idź zdrzemnij się- pocałował
mnie w czoło i wyszedł.
Niby taki
prosty gest a pozwolił mi od razu zasnąć. Bez bolesnego czekania…
*OCZAMI
WILA*
Nie
znaleźliśmy Gabriela. Zmusiłem Róże do pójścia spać ze mną. Chciała stać przez
całą noc przy oknie czekając na mojego kuzyna. Odpiąłem smyczę mopsom.
Wskoczyłyśmy na łóżko. Położyły się po między na mi. Mergi po między nogi
a Lergi głowami. Pogłaskałem Róże po boku. Zamarła lecz po chwili się
rozluźniła.
-Will?-
szepnęła.
-Tak?
-Dziękuje-
uśmiechnąłem się.
Zasnęliśmy
prawie przytuleni do siebie. (Dzięki Lergi!)..
*OCZAMI
GABRIELA*
Jechałem do
domu. Burza coraz bardziej doskwierała. Musiałem zwolnić bo nic nie widziałem.
Jako jedyny przejeżdżałem przez las. W radiu leciała jakaś smętna
piosenka. Już się nie mogę doczekać aż dojadę do domu..
*OCZAMI
KATRINY*
Sabina
została u mnie na noc. Już za dwa dni odbierzemy Elene, Jutro powiem Gabrielowi
o planie. Nie chciałam mu wcześniej powiedzieć bo mógł by wszystko
zepsuć. Wszystko wypada mi z rąk. Próbowałam zachować zimną krew z marnym
skutkiem.
Jeszcze
tylko dwa dni…
========================================================
========================================================
Zaproś mnie i napisz mi w wiadomości, że chcesz być w konfie ---> KONFA
Zapraszam na mojjego aska ASK, PYTANIA, LAJKI, WSZYSTKO Xd
Dlaczego? Słyszałam o projekcie. Mam nadzieje że wypali. Młodzi będą razem, a Elena ucieknie i ożeni się z Gabrielem :)
OdpowiedzUsuńhttp://tylkonienawisc.blogspot.com/
Dalej przeżywam koniec bloga. :c Twój nowy blog zapowiada się wspaniale, ale z tym się zżyłam. :c 45 rozdziałów <3 Będę za nim tęsknić!
OdpowiedzUsuńxoxo♥
http://thankyou-rezi.blogspot.com
Troche trudno sie czyta jak jest kilka perspektyw postaci.. ;/ Gubie sie przez to
OdpowiedzUsuńSzkoda że będzie koniec bo z żyłam się z tym opowiadaniem . Szkoda że nie będzie nextu
OdpowiedzUsuń