PRZECZYTAJ
NOTKĘ POD TYM ROZDZIALE PROSZĘ ! <3
888888888888888888888888888888
"Jeszcze
tylko dwa dni…"
=======================================================
JESZCZE
JEDEN DZIEŃ DO UWOLNIENIA ELENY!
*KATRINA*
Opowiedziałam
wszystko bratu, strasznie się na mnie wściekł. Nie z powodu powiedzenia miejsca
Eleny tylko za pójście w niebezpieczne miejsce. Do akcji zaangażował Wojtka bo
jego siostra też jest jego uwięziona. Nic nie wiem tylko Róża, która zaczyna
coś podejrzewać. Will przez cały czas daje jej fałszywy trop. Zauważyłam dziwne
zachowanie Liliany i Willa gdy myślą, że na ich nie patrzmy. Czyżby zostali
parą w sumie? To nie wiem.
Gabriel
powiedział mi, że gdy wracał do domu po rozmowie dawnego kolegi pomylił pokoje.
Zobaczył "przytulonych" do siebie młodych. Lergi (?) spała po między
klatką piersiową Willa a plecami Róży. Jak to usłyszałam to miałam ochotę
wybuchnąć śmiechem ale się powstrzymałam bo w pokoju obok siedziała Colette(
mama Eleny)/
Plan był
dość skomplikowany. Bo dzisiaj dojechało nowa dostawa dziewczyn. Z
tego co mi napisał Emil razem było ich 20 plus do tego Elena w całkiem inny
pomieszczeniu. Będzie ogólnie 4 samochody. Ja, Sabina, Gabriel i Wojtek. Jeśli
dzisiaj uda się Wojtkowi zdobyć fałszywe prawo jazdy do będzie na 5.
Będziemy
mieli tylko godzinę na zabranie wszystkich i spalanie domu. (Tak usłyszeliście
spalenie domu). Najgorsze jest to, że musimy przeszukać cały wielki dom w
poszukiwanie dziewczyn. Bo nie chcemy nikogo zabić. A jeśli spotkamy Goryli jak
Emil mówił to trzeba będzie się bić. Każdy z nas będzie wyposażony w
paralizator. Róża udostępni nam mopsy, które z łatwością powinny znaleźć
Elene. Nie wiemy w jakim są takie one więc musimy je zawieść do szpitala.
Emil (nie mówiłam tego bratu) powiedział, że Lena jest w najgorszym stanie.
Cały czas straci przytomność i nic nie je. Bardzo zmartwił mnie ten stan.
Jeśli coś
pójdzie niezgodnie z planem to boje się konsekwencji…
WOLNOŚĆ
ELENY
Wszyscy
chodzi wkurzeni. Każdemu coś nie pasowało. Wstaliśmy bardzo wcześnie. Akcja
rozpoczyna się równo 10.
Zjedliśmy
śniadanie, które jakby to powiedzieć szło nam marnie. Każdy był myślami gdzie
indziej. Rodzice spali. To dobrze nie trzeba było im tłumaczyć.
Aktualnie byliśmy w korytarzu. Sprawdzaliśmy czy każdy ma potrzebne narzędzia
takie jak: apteczka, nóż, zapałki, paralizator, linę i wodę.
Zegar wybił
godzinę 9.00.
-Will idź po
psy- powiedział władczym tonem Gabriel.
-Nie musi- w
korytarzu pojawiła się Róża.
Ubrana była
w wojskowe spodnie i kurtkę. Na nogach miała ciężkie sznurowane buty. W ręku
miała smyczę Lergi i Mergi. Psy usiadły dumnie.
-Nie pozwolę
ci nigdzie iść. To niebezpieczne!- warknął kuzyn.
-Posłuchaj
mnie Wiliamie. Znam ten dom. Mieszkałam przez rok czasu tam- syknęła siostra
Eleny.
Wszyscy
spojrzeliśmy na nią zdziwieniem. Przewróciłam oczami. Podeszła do mnie.
-Katrino.
Wiem, że ty znasz bardzo dobrze Elena ale ja wiem coś czego wy nie wiecie.
Ona.. Nie ważne chodźcie do kur…
-Nie!
Nigdzie nie idziesz! Jak coś ci się stanie to co?- przewróciła oczami.
-Znam tajne
wejście. Nikt nas nie zobaczy.
-Dobra
koniec!- krzyknął Gabriel- Róża idziesz ze mną. Będziesz nas prowadziła. Po
drodze wytłumaczysz mi wszystko- przytaknęła.
Naburmuszony
Will ruszył za nami do samochodów. Wojtek czekał już w samochodzie..
30 MINUT
PÓŻNIEJ
Nasz plan
został zepsuty. Bo wuj nie wyjechał. Dzięki Róży udało nam się prześliznąć nie
zauważanie do domu.
Szliśmy w
milczeniu, baliśmy się nawet oddychać, że nie zbudzić smoka. Od razu gdy
weszliśmy znaleźliśmy 5 dziewcząt. Zabrała je Sabina.
Po drodze
spotkaliśmy jednego z Goryli. Zamknęliśmy go w pomieszczeniu na szczotki.
Potraktowaliśmy go paralizatorem. Związaliśmy mu ręce i nogi. Taśmą , którą
znaleźliśmy w schowku zamknęliśmy usta.
Siostra
Eleny zaprowadziła nas do kolejnej dziewczyn (5). Tym za razem zabrał je
Wojtek. Trochę to dziwne. Za łatwo nam to idzie.
Nagle Róża
się zatrzymała. Zamarliśmy. Gabriel wepchał nas do ciemnego kątku. Wciągnęliśmy
powietrze. Koło nos przeszedł drugi goryl. Szedł w stronę tajnego wyjścia. Nie
zauważył 4 ludzi schowanych w kącie. To trzeba być geniuszem. Will rzucił się
na niego z paralizatorem. Nie zdążył krzyknąć . Na nasze szczęście. Położyliśmy
go w kącie gdzie przed chwilą staliśmy.
Dostałam
Sms, że 10 dziewczyn dotarło do szpitala moje znajomego. Pokazałam go reszcie.
Przytaknęli. Młoda machnęła ręką i ruszyła w stronę schodów…
*OCZAMI
ELENY*
Siedziałam
w kuchni. Miałam za zadanie posprzątać to pomieszczenie. Bardzo źle mi to szło.
Co chwilą kręciło mi w głowię ale traciłam przytomność. Włożyłam sztuczce na
miejsce. Pan K. Nie życzy sobie bałaganu. Na samym początku mu się sprzeciwiłam
to dostałam prosto w policzek. Strasznie mnie piekło w tym miejscu. Starałam
się być silna. Już dzisiaj stąd uciekam. Emil miał uśpić wuja. Długo go
nie ma. Usiadłam na stołku. Czułam, że znowu tracę przytomność…
*OCZAMI
LILIANY*
Przeszukujemy
pokoje na samej górze budynku. Czysto. Staraliśmy się zachowywać cicho. W ręku
mieliśmy paralizator i pałkę, którą znaleźliśmy w jednym z pokoju.
Ten dom pamiętam na pamięć. To był najgorszy rok mojego życia. Miałam tylko 7
lat. Jak tam trafiłam. Rany na plecach są pamiątką po tym skurwielu Kordianie.
-Gdzie
teraz?- spytał Gabriel.
-W lewo.
Uważajcie w niektórych miejscach podłoga skrzypi- przytaknęli.
Szłam koło
Willa, który trzymał mnie cały czas za rękę. Schodziliśmy właśnie na dół gdy
usłyszeliśmy bieg w naszą stronę. Gabriel poprawił sobie pałkę na ramieniu.
Bieg do nas młody chłopak.
-Gabriel to
on!- syknęła Katrina.
Borowski
opuścił broń.
-Mamy mało
czasu. Walnąłem go lampą w każdej chwili, może się obudzić!
-Gdzie są
dziewczyny i Elena?- spytał Gabriel w jego głosie słychać było determinacje.
-Elena w
kuchni. Dziewczyny w piwnicy koło wejścia do salonu.
-Gabriel idź
z Katriną i Emilem po dziewczyny. Ja pójdę po Elene- przytaknęli.
Każdy
pobiegł w swoją stronę…
*OCZAMI
ELENY*
Ocknęłam się
na podłodze. Głowa strasznie mi pulsowała z bólu. Próbowałam wstać. Lecz
co chwila upadałam. Zimna podłoga łagodziła nieznośny ból. ELENO WSTAWAJ!
Usłyszałam
głos podobny do siostry. Nie miałam sil. Ciemność ogarnęła. Dając mi
chwilowe ukojenie.
*OCZAMI
RÓŻY*
Zobaczyłam
siostrę poobijaną i zmarnowaną.
-Elena
wstawaj!- krzyknęłam.
Nie
usłyszałam odpowiedzi. Zaczęłam gorączkowo myśleć. Poprawiłam plecak. Kucnęłam
obok. Jej ciało było strasznie wychudzone i zniszczone. Złapałam ją
mężowie, żony. Elena nic nie ważyła. Oddychała z trudem.
Zaczęłam się
kierować do wyjścia…
*OCZAMI
GABRIELA*
-Jedź!-
krzyknąłem do Katriny.
Siostra
wzięła gaz do dechy i zniknęła w las.
-Prowadź-powiedziałem
do Emila.
Pobiegliśmy
do domu. Nie zważając na konsekwencje.
! ! !
Gdy
zobaczyłem Elene, serce mi stanęło. Jej ciało było brudne, zniszczone,
posiniaczone, podrapane i wychudzone. Zabrałem z dłoń Róży,
ciało mojej ukochany. Oddychała z trudem. Chciało mi się płakać. Wyglądała
jakby w każdej chwili może umrzeć. Róża za mojego ramienia patrzyła
przerażeniem. Razem z Emilem odwróciliśmy się. Stał tam wuj Emila z pistoletem
w ręku. Jego twarz była zakrwawiona od lampy. Jego dłoń drżała.
-Chciało się
moją dziewczynkę zabrać?- zaśmiał się złowieszczo.
-Wuju odłóż
broń. Nie chcę chyba konsekwencji?- spytał Emil.
-I tak
wyląduje w pierdlu. Mogę was zabić. Tyle będę miał pożytku z życia.
Zasłoniłem
plecami Elene. Wole ja dostać niż ona. Straciłem z oczu Róże. Dostrzegłem
ją za plecami Kordiana, który stał koło ściany.
-Policzę
sobie do trzech. Tak abyście się bali. Emilu przybliż się do tego młodzieńca-
spełnił polecenie.
-Raz…
-Dwa..
-I trzy!-
złapała za głowę wuja i walnęła ją o ścianę.
Emil złapał
pistolet i skierował go na potwora.
-Gabriel i
Różo idzie do samochodu. Za trąb kiedy będzie w środku.-powiedział Emil-A ty
się nie ruszał bo kulka w łeb będzie.
Róża
otworzyła mi drzwi od dworu i skierowałem się do samochodu. Siostra Eleny
usiadła z tyłu. Położyliśmy ciało Leny na tylnim siedzeniu. Głowę oparliśmy o
jej kolana. Włączyliśmy silnik za trąbiłem jak mi kazał Emil. Usłyszeliśmy
strzał.
Czyżby Emil
go zabił? Bieg do nas Emil z torbą. Otworzył drzwi i kazał ruszyć.
-Strzeliłem
mu w nogę aby się nie ruszał. Policja już jedzie tam.- ruszyliśmy w las..
*OCZAMI
ELENY*
Moje ciało
wreszcie doznało spokoju. Czułam, że leże na czymś miękkim. Nie wiem gdzie się
znajduje. Ostatnie wydarzeniu są jak przez mgłę. Pamiętam tylko strach i ból.
Mam
nadzieje, że szybko zapomnę o tym wszystkich..
-Chyba się
budzi..- usłyszałam.
Otworzyłam
oczy. Przede mną stali ludzie. Mężczyzna w białym fartuchu, drugi
mężczyzna w okularach, kobietę elegancko ubraną, dziewczynę o smutnych
zielonych oczach i chłopaka o kręcony czarnych włosach oraz czekoladowych
oczach. Wszyscy wydali mi się dość znajomi…
-Gdzie ja
jestem?- spytałam.
============================================
WŁAŚNIE TYM ROZDZIAŁEM KOŃCZĘ OPOWIEŚĆ ELENY.
Mam wielką nadzieje, że wam się spodobała!
Dziękuje serdecznie za te wszystkie miłe komentarze!
Zapraszam na aska---->Aks
O TO LINK DO NOWEGO BLOGA------------>nowy blog
Tak szczere to nie wiem co napisać.
Rozdział jest 2/10 bardzo mi zależało na dzisiejszym napisaniu.
Ale chyba każdy wie gdy ktoś w połowie pisania zatrzymany wen brak :/ :P
Mam nadzieje, że w tym poście będzie najwięcej komentarzy XD :D
Trzymajcie się <3
Ciekawie kończysz tą opowieść :) Trochę mi szkoda, ale mam nadzieje, że inne historie napisane przez Ciebie będą równie dobre, a nawet lepsze :)
OdpowiedzUsuńCiekawie kończysz. Zgadzam się, ale to nie zmienia faktu, że przez to, że kończysz bloga idę ze smutku przejeżdżać ludzi wózkami z biedronki :c
OdpowiedzUsuńNapisz pierwszy rozdział na nowym blogu! *n*
Weny! ;)
Pozdrawiam!
xoxo♥
http://thankyou-rezi.blogspot.com
Czemu tak w końcu zdania? Rozdział wspaniały. Mam nadzieję na Epilog. Elena i Gabriel będą razem, tak jak Will i Różą. Będzie tak jak dawniej, a nawet lepiej :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny na nowym blogu.<3
http://tylkonienawisc.blogspot.com/
Koniec jest mega, życze weny ;3
OdpowiedzUsuńSzkoda że już koniec koniec .Ale rozdział mega
OdpowiedzUsuń48 year-old Senior Editor Luce Blasi, hailing from Frontier enjoys watching movies like Doppelganger and Lego building. Took a trip to St Mary's Cathedral and St Michael's Church at Hildesheim and drives a Alfa Romeo 8C 2900B Pinin Farina Cabriolet. wiecej porad tutaj
OdpowiedzUsuń