10 lat później!
Elena
została światową pisarką, na pisała dużo wspaniałych książek niektóre z nich są
z życia wzięte. Na przykład porwanie, spotkanie ukochanego lub adopcja…
Wiele rzeczy
nie zostanie od tak wymazane. Dziewczyna jakby to było wczoraj ból i strach
towarzyszący jej w domu Wielkiego K.
Powinna wtedy martwić się o siebie ale martwiła się o inne dziewczyny,
które miały zostać wykorzystane do prostytucji.
-Mamo co
robisz?- spytała jej najmłodsza córeczka, Rosę.
Rosę była
podobna do swojego ojca. Gabriela. Gabriel nawet w starszym wieku wygląda jak
anioł. Długie, kręcone, czarne włosy,
czekoladowe oczy. Rosa miała dopiero 11
lat a można stwierdzić, że istna kopia taty.
Po mamie jedynie odzieczyła talent pisarki spośród trójki rodzeństwa.
Anna i Robert woleli nagrywać filmiki na Youtube.
-Myślę-
powiedziała zgodnie z prawdą.
-Mogę z
tobą?
-Oczywiście-
usiadła kolanach.
Elena
słyszała jak małej bije serduszko. Dalej
nie mogła uwierzyć, że tyle lat minęło.
Miała trójkę dzieci i wspaniałego męża, który ją wspiera w każdej
chwili.
-Rosę gdzie
tatuś?
-W sypialni.
-Nie
obrazisz się jak do niego pójdę?
-Nie
mamusiu! Mamusiu…?
-Tak Rosę?
-Przeczytasz
później bajkę o koniku i kotku?
-Oczywiście-
pocałowała córkę w czoło i wyszła.
Rodzina
Borowskich mieszkała na skraju miasta. Postanowili, że dzieci nie będą żyli w
spalinach do tego nie chcieli oddzielać ich od dziadków. Otworzyła drzwi od
sypialni. Było drugie największe
pomieszczenie w całym domu. Gabriel stał
koło łóżka dla dziecka. Elena osłupiała.
-Kochanie co
robisz?- spytała zaskoczona.
-Stoję koło
łóżka dla dziecka.
-Ale
kochanie my nie mamy małego dziecka…
-Ale zaraz
będziemy mieć- powiedział tajemniczo po czym namiętnie pocałował żonę w usta.
* * *
-Mamo czemu
braciszek jest taki malutki?- Rosę zajrzała do łóżeczka, gdzie leżało świeżo narodzone
dziecko państwa Borowskich.
Anna i
Robert potajemnie chichotali. Zdawali sobie sprawę, że ich najmłodsza siostra nic nie wiedziała o rozwoju człowieka. Gabriel
przewrócił oczami.
-Bo dopiero
się urodził- powiedziała Elena.- Anna, Robert zabierzcie Rosę na spacer!
-Dobrze
mamo- Anna złapała za rękę młodszą siostrę i wyszła z Robertem.
-Ty to wiesz
jak rozprawisz się z dziećmi.- objął żonę.
-Do tego
trzeba mieć smykałkę- uśmiechnęła się po czym musnęła jego usta.
-Co ty na to
aby zrobić sobie jeszcze jednego dzieciaka? Teściowe będą zadowoleni a ja jakoś
polubiłem o zajęcie…
-O nie!-
zaśmiała się- Fabryka zamknięta…
Co ty na to aby zrobić sobie jeszcze jednego dzieciaka? Teściowe będą zadowoleni a ja jakoś polubiłem o zajęcie…
OdpowiedzUsuń-O nie!- zaśmiała się- Fabryka zamknięta…
To na końcu najlepsze ��
Szkoda, ze jest juz koniec ��
Dziękuje xDDD
UsuńTa historia.... genialna :)
OdpowiedzUsuńDziękuje <3
UsuńPostaram sie aby inne historie też takie były :D