sobota, 16 maja 2015

Rozdział 28/Elena.

Gabriel czy ty…?- przytaknąłem.-Idź do pokoju, uspokój się. Musi to wszystko przemyśleć.
Ruszyłem do pokoju. Nie miałem ochoty z niego wychodzić do końca dnia…
===================================================
*Oczami Eleny*
Otworzyłam oczy. Znajdowałam się w białym pomieszczeniu. Koło mnie siedziała jakaś kobieta. Spała. Nic nie pamiętam oprócz kłótni z Gabrielem. Kochał mnie bo jestem podobna do Oli.  Przetarłam dłonią twarz. Chciało mi się pić i to bardzo. Poszturchałam kobietę. Otworzyła gwałtownie oczy. Gdy zobaczyła mnie na jej twarzy zagościł uśmiech.
-Obudziłaś się!- uściskała mnie.
Poczułam się nie zręcznie. Nie znam tej kobiety, która wygląda jakby wróciła z jakieś okładki. Ja wale.
-Kim ty jesteś?- spytałam.
Spojrzała na mnie smutno. Wyglądała na dość młodą kobietę. Mogła mieć koło czterdziestki. Miała na sobie czarną spódnice i białą koszulę. Kogoś mi przypominała tylko kogo…?
-Lekarz mówił, że po operacji będziesz miała zanik pamięci. Spokojnie to nic groźne na szczęście, zdążyliśmy w samą porę- spojrzałam na nią jak na wariatkę.
-Jak to miałam operacja? Kiedy co i jak?!- ułożyłam się wygodnie.
Poczułam brak włosów. Dotknęłam dłonią głowę, miałam (może) wielki bandaż. Łzy zaczęły mimowolnie spływać mi po policzkach.
-Córciu nie płacz twoje włosy nie zostały całkowicie ścięte, gdy upadłaś rozcięłaś sobie czoło. Lekarze mieli problem z twoimi włosami więc je tylko trochę ścieli aby mogli założyć bandaż. Jak wybiegłaś od Gabriela, nie znam przyczyn, to na schodku spadłaś prosto na kant. Mergi i Legi cie znalazły natychmiast do mnie przybiegły. Zadzwoniłam po karetkę. W szpitalu okazało się, że masz małego guza.  Wcieli go, na szczęście. Nie wiem co ja bym zrobiła gdyby coś ci się stało.
-Mamo a czy ja mam rodzeństwo?- strasznie głowa mnie bolało, czułam się jakby ktoś mi przywalił patelnią.
-Nie skarbie, nie wiem czy mam to mówić ale zaadoptowaliśmy dziewczynkę. Przyjechała dzisiaj rano. Możesz czuć się zła i oszukana ale ja już nie mogę mieć dzieci…
-Mamo to świetna wiadomość!- uśmiechnęłam się.
-Naprawdę…?- na jej twarzy pokazało się wielka ulga, przytaknęłam- Tata jest z małą, będziesz mieszkała koło ciebie. Chciała do ciebie przyjechać ale za bardzo się wstydziła. A bym zapomniała na korytarzu czeka Gabriel. Siedzi tam już ponad tydzień wpuść go Eleno- kiwnęłam.
Serce zaczęło mi szybciej bić. Czekał tutaj na mnie…? O jak słodko. Mam siostrę! Do chyba najdziwniejszy dzień w moim życiu.
-Mamo jak na imię ma moja siostra? Pójdź mamo do domu widać, że jesteś przemęczona. Ona…
-Róża Liliana. Jesteś pewna?- przytaknęłam- Dobrze to ja przyjadę jutro.-przytuliła mnie i wyszła.
Miotały się u mną uczucia. Czułam się radosna z powodu siostry i przestraszona z zobaczenie Gabriela. Po paru chwilach przyszedł on. Człowiek z podkrążonymi oczami, po miętoloną koszulką i smutnym wyrazem twarzy.
-Eleno ja cie…
-Wybaczam ci. Chodź do mnie, muszę się do kogoś przytulić- otoczył mnie swoimi ramionami, ta chwila mogłaby trwać w nieskończoność gdy nie lekarz.
-Eleno przyszedłem sprawdzić twoje ciśnienie- Gabriel nie chętnie się ode mnie odczepił, usiadł na fotelu gdzie nie dawno siedziała mama. Zrobił swoje obowiązki i wyszedł. Gabriel patrzył we mnie w milczeniu.
-Aż tak źle wyglądam?- spytałam pół-żartem, pół-serio.
-Nawet umazana błotem wyglądasz pięknie- zarumieniłam się.
-Poetom nie będziesz!- zaśmiał się. Ziewnęłam lekko ze zmęczenia.
-Komuś chcę się spać!- przewróciłam oczami.
-No może trochę…
-Przyjadę po południu. Spij dobrze. Nie chcę aby przyszła teściowa była zła, że męczę jej córkę.- pocałował mnie w czoło i wyszedł.
Zostałam sama w pokoju. Oczy zaczęły mi się kleić. Zamknęłam je. Zasnęłam…

==================================      

7 komentarzy:

  1. ,, przyszła teściowa" a ona taka spokojna i idzie spać? xD

    OdpowiedzUsuń

  2. Naprawdę "przyszła teściowa" xD
    Czekam na next'a
    Ma być nowa osoba o moim charakterze pliska :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Teściowa.. Jak dal mnie życiowe XD
    Pokłócą się i tyle w temacie. :D

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie! <3

    OdpowiedzUsuń